[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gdzie jedzenie? zainteresował się Alvin. Nie mamy wiele czasu,
a trzeba coś zjeść.
Nie wiem, czemu mi pan pomaga powiedziała Purity.
Wcale nie pomaga stwierdził Alvin. On próbuje zmienić świat.
Alvin ma kłopoty z władzą odparł Verily. Nie lubi, kiedy ktoś inny
dowodzi.
Chcę, żeby ktoś inny zaczął dowodzić operacją sprowadzenia tutaj jakiegoś
jedzenia. Ten stół zaczyna wyglądać coraz bardziej smakowicie.
Wtedy właśnie zbliżył się wozny. Zapytał, czy chcą jeść w celach, osobno, czy
może w sali sądowej, na stole obrony. Wielki piknikowy kosz jedzenia przygoto-
wało kilka dam z Cambridge, w tym jego żona.
To wręcz niezwykła życzliwość ucieszył się Verily.
Wozny uśmiechnął się szeroko.
Moja żona była wczoraj na łąkach. Uważa was za Galahada. Albo Perciva-
la.
Zechce jej pan podziękować ode mnie? Od nas wszystkich? Wkrótce stół
był zastawiony chlebem, serem i owocami.
Alvin zabrał się do jedzenia jak podrostek. Purity o wiele trudniej przyszło
wzbudzić w sobie apetyt, kiedy jednak poczuła w ustach smak sera i gruszek,
odkryła, że jest bardzo głodna.
Sama nie wiem powiedziała jak moglibyście mi kiedykolwiek wy-
baczyć.
Ależ wybaczamy pani zapewnił Alvin. Nawet więcej niż wybaczamy.
Obecny tutaj Verily ma wręcz obsesję na pani punkcie.
Verily uśmiechnął się tylko; iskierki błysnęły mu w oczach.
Alvin czuje się trochę nieswojo wyjaśnił. Nie lubi więzień.
Siedział pan już kiedyś w więzieniu? zdziwiła się Purity.
Został oczyszczony ze wszystkich zarzutów wyjaśnił Verily. Co do-
wodzi, że jestem sprytnym adwokatem.
Co dowodzi, że byłem niewinny sprostował Alvin. Przewaga, jaką
w tym przypadku nie dysponuję.
Dopiero wtedy Verily okazał irytację.
209
Jeżeli uważasz, że jesteś winien, to dlaczego się nie przyznałeś? zapytał
ostrym tonem.
Nie jestem winien czarów odparł Alvin. Czy przy literalnej wykład-
ni , czy jakkolwiek. Ale wszystko, co mówiła o mnie panna Purity. . . Obaj wiemy
dobrze, że to prawda.
Jakby chciał to wykazać, ściągnął z prawej ręki żelazną obręcz kajdan.
Purity syknęła tylko. Nie widziała jeszcze takiej mocy. Nawet po wysłuchaniu
opowieści Arthura Stuarta nad rzeką, nie zdawała sobie sprawy, jak łatwo Alvin
narzuca swoją wolę żelazu. %7ładnych zaklęć, żadnego wysiłku.
Panna Purity jest zdziwiona zauważył Verily.
Jak myślisz, może rozsmaruję to żelazo na chlebie i zjem?
Przestań się popisywać.
Alvin rozparł się wygodnie na krześle i zaczął jeść solidny kawał chleba z se-
rem tej pozycji nie mógł przyjąć, kiedy był skuty. Mimo pełnych ust mówił
dalej.
Pomyślałem, że warto wam przypomnieć, panno Purity. To, coście o mnie
powiedzieli, to prawda. Nie obwiniajcie się więc o kłamstwo.
Purity była na granicy płaczu.
Cały świat popada w chaos szepnęła.
Fakt zgodził się Alvin. Ale w różnych miejscach na różne sposoby.
Dlatego warto jest podróżować.
Wiem, że chcecie tylko mojego dobra, obaj. Ale jesteście zli na siebie na-
wzajem. Nie wiem dlaczego.
Verily sądzi, że jest w pani zakochany oznajmił Alvin.
Purity nie wiedziała, co na to odpowiedzieć. Verily także. Zarumienił się tylko,
zjadając gruszkę. Ale nie zaprzeczył słowom Alvina.
Co nie znaczy, że nie podoba mi się to jego zakochanie dodał Alvin.
A żona mówi mi, że jesteście dobrą dziewczyną, lojalną, mądrą, cierpliwą i mają-
cą wszystkie inne zalety, jakie powinna mieć żona pana Coopera.
Nie wiedziałam, że spotkałam kiedyś pańską żonę, drogi panie zdziwiła
się Purity.
Nie spotkaliście. Nie pamiętacie, co Arthur o niej opowiadał?
%7łe jest świecą.
%7łagwią.
Tu, w Nowej Anglii, rzadko słyszymy o talentach. Jedyny znany polega
chyba na pozbywaniu się ciał zwierząt. Kuchennie.
Verily zaśmiał się głośno.
Mówiłem ci, Al, że ma poczucie humoru.
Pozwoliła sobie na lekki uśmieszek.
Powiedzmy tyle: Margaret uważa, że warci jesteście kłopotu przespania
kilku nocy w celi podsumował Alvin.
210
[ Pobierz całość w formacie PDF ]