[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Brzmi fajnie.
I było fajnie. Dzieci mają cztery i dwa lata, więc fajnie było patrzeć, jak rozpakowują domek dla
lalek i są całe podekscytowane.
A przez resztę dnia usiłowałeś go im złożyć do kupy poddaję.
David się śmieje.
Te instrukcje to istna tortura. Ale miło jest, jak się w końcu uda.
A ja zostanę za jakiś czas ciotką mówię. Więc wszystko to czeka i mnie.
O, coś takiego, gratulacje!
Mówię dziękuję , po czym następuje długa pauza.
Taak& zaczyna David. Wiesz, właściwie to nie wiem, dlaczego zadzwoniłem. Po prostu
chciałem zapytać, jak ci minęły święta. Myślałem o tobie. I& no wiesz& w święta człowiek może się
czuć samotnie, więc po prostu& No wiesz, chciałem zapytać& jak sobie radziłaś.
Czasem człowiek chce zapomnieć o tym, że jest sam, i delektować się uczuciem, że ktoś go rozumie,
ktoś zmaga się z takim samym losem jak on. I, no wiecie, czasem człowiek chce po prostu poczuć, że ktoś
go pragnie i pożąda. Czasem chce poczuć, jak to jest z kimś nowym. Czasem zapomina, czy jest na coś
gotów, czy nie, i po prostu sobie na to pozwala.
David mówię ciepło masz ochotę wpaść?
Króciutka pauza.
Tak, mam.
O Boże! krzyczę. A może i nie krzyczę. Nie wiem. O Boże! Och, Boże! Och, Boże!
Boże, tak!
Och, Boże&
Och, Boże&
Och, Boże&
Och& Boże& Och, Boże& Och, Boże& Tak& Tak& Tak! Tak! Tak.
TAK!
A potem padam na niego.
On po chwili łapie dech i mi dziękuje.
Och, jak ja tego potrzebowałem mówi.
Ja też odpowiadam.
Nazajutrz rano budzi mnie drapanie w drzwi. Thumper. Normalnie nie wyrzuca się go z sypialni.
Otwieram drzwi i go wpuszczam. Wskakuje na Davida, wącha go, bada. Jest nieufny. Gdy wtyka mu
mordę pod pachę, David się budzi.
Przepraszam, Thumper mówi sennie. Po czym odwraca się i patrzy na mnie. Dzień dobry
mówi z uśmiechem.
Dzień dobry. Też się uśmiecham.
Przeciera oczy. Bez okularów wygląda bezbronnie, tak jakbym widziała go prawdziwego, takiego,
którego nie każdemu dane jest zobaczyć. Patrzy na mnie, mrużąc oczy.
Dać okulary? śmieję się.
Byłoby super. Po prostu& po prostu nigdzie ich nie widzę. Bo bez nich nic nie widzę mruczy,
macając wokół siebie.
Biorę okulary z nocnego stolika po jego stronie. Przechylając się, ocieram się o niego przelotnie.
Czuję, jaki jest ciepły w dotyku.
Przepraszam mówię. Masz.
Zanim wezmie je z mojej ręki, całuje mnie. Pocałunek jest głęboki i namiętny. Na chwilę zapominam,
kim jestem, kim jest on.
Bierze ode mnie okulary, ale nie wkłada. Odkłada je z powrotem na nocny stolik. I znowu mnie
całuje, pociągając na siebie. Chyba najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w ogóle nie wydaje mi
się to dziwne.
Mmm mruczy. Przyjemnie cię dotykać.
Przywieram biodrami do jego bioder. Nogi opadają mi na boki. On unosi miednicę, przywierając do
mnie jeszcze ciaśniej.
Thumper mówi, patrząc mi w oczy. Zabieraj się stąd, co?
Thumper go ignoruje. Zmieję się.
Thumper rzucam idz stąd!
I Thumper idzie.
Roztapiam się w nim.
Z początku robię to, co wiem, że powinnam. Wyginam plecy, poruszam biodrami, ale jakoś tak po
drodze zapominam o tym, co powinnam.
Po prostu się poruszam.
Leżę pod nim naga, jęczę, bo robi wszystko, co należy, a on dyszy mi do ucha:
Powiedz mi, czego chcesz.
Hm? udaje mi się wykrztusić.
Nie wiem, o co mu chodzi, co chce, żebym powiedziała.
Powiedz mi, co mam robić. Co lubisz?
Nawet nie wiem, co odpowiedzieć.
Nie wiem dobrze. Daj mi jakieś opcje.
Zmieje się i unosi moje biodra, przesuwając zarazem dłońmi wzdłuż ciała.
Tak mówię. To.
Kiedy David wychodzi, siadam do komputera i otwieram pocztę. Po raz pierwszy od dawna mam coś
do powiedzenia.
26 grudnia
Drogi Ryanie!
Jak to możliwe, że nigdy mnie nie spytałeś, czego chcę? Jak to możliwe, że nigdy nie troszczyłeś się
o to, czego potrzebuję w łóżku? Kiedyś zwracałeś na to uwagę, pamiętasz? Kiedyś mogłeś dotykać
mnie całymi godzinami, wynajdując różne rzeczy, które wywoływały u mnie łaskotki. Kiedy przestałeś
to robić?
Dlaczego w jakiejś chwili stało się tak, że łatwiej mi było po prostu cię zaspokoić i zająć się czymś
innym? Dlaczego mnie nie powstrzymałeś i nie powiedziałeś, że teraz moja kolej? Dlaczego nie dałeś
mi z siebie więcej? Nigdy mnie nie spytałeś, co lubię. Nigdy mnie nie spytałeś o moje najśmielsze
fantazje.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]