[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dramatycznego wyjazdu Anthony ego.
Już przynajmniej po raz siódmy Bundle powtarzała jego słowa, jakie
wypowiedział na pożegnanie przy Hyde Park Corner.
  Jakoś sobie poradzę  powtórzyła Virginia w zamyśleniu.  Można z tego
wnosić, że nie zamierzał długo być nieobecny. No i zostawił wszystkie swoje
rzeczy.
 Nie powiedział ci, dokąd się wybiera?
 Nie  odparła Virginia ze wzrokiem utkwionym przed siebie.  Nic mi nie
powiedział.
Po tych słowach zapadła cisza. Przerwał ją lord Caterham.
 Ogólnie rzecz biorąc  powiedział  właściciel hotelu ma niejaką przewagę
nad właścicielem wiejskiej rezydencji.
 To znaczy&
 Na ogół wie, co się dzieje w jego pokojach. Goście, którzy zamierzają się
wynieść, mają obowiązek zawiadomić właściciela przed godziną dwunastą.
Virginia uśmiechnęła się.
154
 Prawdopodobnie  ciągnął lord  jestem nieco staroświecki i mam nadmierne
wymagania. Wiem, że to taka moda wpadać i wypadać z domu gospodarzy. Tak jak w
hotelu, pełna swoboda działania, z tym że bez rachunku na odjezdnym.
 Ale z ciebie zrzęda  powiedziała Bundle.  Masz Virginię i mnie. Czego
więcej potrzebujesz?
 Niczego, absolutnie niczego  pospieszył z zapewnieniem lord Caterham. To
nie to. Chodzi mi o zasadę. Taki fakt przyprawia człowieka o niepokój. Chciałbym
zaznaczyć, że minione dwadzieścia cztery godziny były niemal idealne. Spokój,
cudowny spokój. %7ładnych włamań czy innych czynów przestępczych, żadnych
detektywów, żadnych Amerykanów. Jedyne, na co mógłbym się skarżyć, to to, że o
wiele bardziej bym się z tego cieszył, gdybym mógł mieć świadomość całkowitego
bezpieczeństwa. Tymczasem sytuacja przedstawia się tak, że powtarzam sobie w
duchu: ten albo tamten spośród moich gości powinien lada chwila się pojawić. I
wtedy wszystko bierze w łeb!
 Ale nikt się nie pojawił  powiedziała Bundle.  Zostaliśmy sami,
opuszczeni przez wszystkich, taka jest prawda. W dziwny sposób ulotnił się Fish.
Czy nic nikomu nie powiedział?
 Ani słowa. Ostatni raz widziałam go wczoraj po południu, jak chodził tam i
z powrotem po ogrodzie róż, paląc to swoje koszmarne cygaro. Potem jakby się
zapadł pod ziemię.
 Może ktoś go porwał?  zapytała Bundle z nutą nadziei w głosie.
 Przypuszczam, że w ciągu dwóch dni zjedzie tu Scotland Yard, by
przeczesywać jezioro w poszukiwaniu ciała  powiedział ponuro jej ojciec.  Mam
za swoje. W moim wieku powinienem wyjechać sobie spokojnie za granicę dla
podreperowania zdrowia, a zamiast tego dałem się wciągnąć w te bzdurne sprawy
George a Lomaxa. Ja&
W tym momencie pojawił się Tredwell.
 Co takiego?  zapytał z irytacją lord.  Co się stało?
 Czeka tu ten francuski detektyw, milordzie, i byłby wdzięczny, gdyby
poświęcił mu pan chwilę.
 A nie mówiłem?  powiedział lord Caterham.
 Było zbyt piękne, żeby mogło długo trwać. Przekonacie się, znalezli zwłoki
Fisha w stawie złotej rybki.
Tredwell we właściwy sobie, pełen szacunku sposób skierował uwagę lorda ku
problemowi, z jakim przyszedł.
 Czy mam mu powiedzieć, że pan go przyjmie?
 Tak, tak. Wprowadz go.
Tredwell odszedł. Wrócił po paru minutach i grobowym tonem zaanonsował:
 Pan Lemoine.
Francuz wszedł do pokoju szybkim, lekkim krokiem. Ten jego chód, bardziej niż
wyraz twarzy, zdradzał, że jest czymś wielce zemocjonowany.
155
 Dobry wieczór  powiedział lord Caterham.
 %7łyczy pan sobie drinka?
 Nie, dziękuję.  Detektyw skłonił się ceremonialnie przed paniami.,
Nareszcie zaczynam odnosić sukcesy. W tym stanie rzeczy doszedłem do wniosku, że
należy zapoznać pana z moimi odkryciami, bardzo poważnymi odkryciami, jakich
dokonałem w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin.
 Tak też sądziłem, że dzieje się gdzieś coś ważnego  oznajmił lord.
 Wczoraj po południu jeden z pana gości opuścił ten dom w dość dziwaczny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl