[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ale jeszcze nie podjęłam decyzji.
- Nie wiem&
- Co ty na to pójdziesz do domu i zajmiesz się kotem, a ja za niedługo przyniosę kolację.
Możemy porozmawiać albo tylko obejrzeć film czy cokolwiek będziesz chciała zrobić. Po
prostu& jeśli tak wyjdziesz, oszaleję z troski o ciebie.
Po chwili potaknęłam.
- Okej.
- Naprawdę?
- Tak, tylko daj mi godzinę, dobrze?
Uśmiechnął się i wiedziałam& byłam w tarapatach.
***
Byłam całkiem pewna, że mój nowy kot mnie nienawidził.
Nie żebym ją winiła, po tym jak zostawiłam ją w tym pudełku na tak długo.
Nieważne co zrobiłam, wydawała te warknięcie zamkniętym pyszczkiem za każdym
razem, kiedy podchodziłam blisko niej. Położyłam jej jedzenie w kuchni, które zlekceważyła.
Przygotowałam kuwetę i położyłam ją w szafie. Podniosłam ją i zaniosłam do pudełka,
wkładając ją do środka, żeby wiedziała, gdzie on jest. Raz syknęła, a potem uciekła, wzbijając
w powietrze ściółkę. Zniknęła pod kanapą, w ciemności widoczne były tylko jej świecące,
diabelskie oczy.
Dlaczego nie powiedziałam Garrickowi, że mam kota wabiącego się Lady Makbet? O
wiele bardziej by to pasowało.
Przez resztę czasu byłam sam na sam z myślami, które były tak przyjemne, jak wirus
Ebola. Uporządkowałam salon, po czym pomyślałam u ucieczce. Uporządkowałam sypialnię,
potem pobiegłam do łazienki, pewna, że będę wymiotować. Nie wymiotowałam. Niemal
tego chciałam. Mogłam powiedzieć, że jestem chora.
100
Tłumaczenie Tracąc To przez waydale
Zanim miałam szansę na namówienie się do tego albo odwiedzenie& usłyszałam pukanie
do drzwi.
Miałam poczucie, jakby moje serce było używane jako kogoś trampolina. Nabrałam
głębokiego wdechu. Nic mu nie obiecałam. Powiedział, że możemy pogadać. Albo obejrzeć
film. Lub zrobić cokolwiek zechcę. To nie musiała być wielka sprawa.
Gdy otworzyłam drzwi, Garrick wyglądał tak radośnie, że trudno było dalej obawiać się
jego obecności.
- Zapomniałem zapytać, co chcesz, więc mam pizzę, burgera i sałatkę. Trzymał
wszystko w rękach, a ja ni z tego ni z owego byłam obezwładniony tym jak bardzo go lubiłam.
Nie tylko w romantyczny sposób. Ogólnie. Był poniekąd niesamowity.
Uśmiechnęłam się. Pizza da radę.
Odsunęłam się, a on wszedł do mieszkania. Chociaż wcześniej wariowałam, teraz
naturalnie czułam się z nim będącym tutaj. Nie to, że dalej nie byłam podenerwowana,
tylko& miałam poczucie, jakby on tutaj należał.
Poszliśmy do kuchni/salonu a on położył jedzenie na małej, kolistej wyspie, wystającej z
blatu kuchennego. Zajęłam się nalewaniem nam napojów i wyciągnięciem talerzy i kiedy nie
było nic innego, czym mogłabym się rozproszyć, wyciągnęłam jeden ze stołków spod blatu i
usiadłam obok niego. Nałożyłam kawałek pizzy na talerz, a on otworzył sałatkę.
Zmrużyłam na niego oczy.
- Chyba nie zamierzasz poważnie siedzieć tutaj i jeść sałatkę, kiedy ja zapcham twarz
tłustymi pysznościami, co?
Wylał sos sałatkowy na sałatę, uśmiechając się szeroko. Och, zamierzam też zjeść
burgera. I trochę pizzy, jeżeli coś mi zostawisz.
Wywróciłam oczami. Faceci byli do bani.
Rozmawialiśmy. O niczym co tak naprawdę miało znaczenie. Wzdrygnął się, kiedy
zanurzyłam pizzę w sosie sałatkowym. Kiedy zmusiłam go, żeby spróbował, ściągnął twarz
jakby było to obrzydliwe, ale widziałam jak potem znowu zanurzał kawałek, kiedy ponownie
napełniałam nasze szklanki. Gdy byłam tak pełna, że wydawało mi się, że zaraz wybuchnę, on
podjął temat mojego wcześniejszego załamania.
- Więc możesz mi powiedzieć, co wydarzyło się z Cadem?
Dziobnęłam pepperoni na w połowie zjedzonej pizzy na moim talerzu.
- Chyba pokłóciliśmy się. Tak myślę. Nie mam pewności. Nigdy wcześniej nie kłóciliśmy
się.
101
Tłumaczenie Tracąc To przez waydale
- O?
Wypuściłam powietrze, które trzymałam w płucach i odniosłam rzeczy do lodówki oraz
włożyłam nasze talerze do umywalki.
- O pocałunek.
Mogłam sobie wyobrazić reakcję Garricka bez widzenia jej, więc postanowiłam iść dalej i
umyć naczynia& ręcznie& chociaż miałam zmywarkę.
- Podobam mu się ciągnęłam. Powiedział mi po pocałunku i staraliśmy się
zachowywać jakby nic się nie stało, ale to było okropne i zmęczyłam się udawaniem, że
wszystko jest normalne.
Pojawił się obok mnie, biorąc talerz i wycierając go. Musiał zdać sobie sprawę, że łatwiej
było mi mówić, kiedy nie patrzyliśmy na siebie, ponieważ wpatrywał się w talerz długo po
tym, jak był wytarty.
- Co zrobiłaś?
- Powiedziałam mu, że nie sądzę, że to się wydarzy.
- Nie byłaś nawet trochę zainteresowana? zapytał Garrick.
Nie sądziłam, żeby Garrick naprawdę chciał to usłyszeć, ale dostanie to, o co pytał.
Potrzebowałam komuś się otworzyć.
- Myślałam o tym. Cade jest słodki i lubię przebywać z nim, ale nie sprawia, żebym coś
czuła.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]