[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ze szklanką i wyszła z pokoju. Może Erik Berntsen krąży gdzieś po korytarzach.
Prawdopodobnie wszystko było w najlepszym porządku.
Gdy jednak drzwi się za nią zamknęły, a ona nie zobaczyła go ani na lewo, ani na prawo
od siebie, znów się zawahała.
Nie bardzo jej się to podobało. Była odpowiedzialna za to, co dzieje się na oddziale,
a leżący tu pacjenci powinni się stosować do jej zaleceń, a już na pewno nie krążyć po
szpitalu na własną rękę.
Kiedy szła w stronę sali telewizyjnej, sandały tak mocno stukały o linoleum, jakby były
drewniakami.
 Erik Berntsen gdzieś zniknął  rzuciła ostro do salowego, który popychał przed sobą
puste łóżko.  Pokój trzysta jeden. Nie widziałeś go?
Salowy wzruszył ramionami. Nie chciało mu się nawet odpowiadać.
Godzina 07.26
Gjettumkollen, Bærum
 Nie zgadzam siÄ™ i tyle!
Tobias Farmen właśnie skończył siedem lat i wbił sobie do głowy, że będzie się ubierał
wyłącznie na czarno. Stał do pasa nagi w pokoju, który dzielił z siostrą blizniaczką Tarą.
Przed chwilą cisnął w kąt czerwony sweter, po czym skrzyżował ręce na chudziutkiej
piersi.
 Przestań!  zażądał Ola Farmen.  Masz mnie słuchać. Natychmiast wkładaj ten
sweter. A poza tym musisz coś włożyć pod spód. Trzymaj!
Podał Tobiasowi niebieski podkoszulek.
 Na dworze jest milion stopni  naburmuszył się chłopiec.
 Tym bardziej nie ma powodu, żeby się ubierać na czarno. Dalej, ruszaj się!
 Ja już jestem gotowa  oświadczyła uśmiechnięta Tara, stając w drzwiach.  Co to jest
rytm zatokowy, tato?
Miała na sobie różowe legginsy obcięte pod kolanami i top tak obcisły, że ojciec na jego
widok zmarszczył nos.
 Przecież to bielizna, Taro! A poza tym jest na ciebie za mała. Włóż coś na wierzch albo
przebierz się w T-shirt. Przecież wczoraj wieczorem wyłożyłem wam ubrania! Mamy taką
zasadÄ™...
 Na czarno!  oświadczył Tobias ze złością.  Jak się nie ubiorę na czarno, to w ogóle
nie pójdę do szkoły.
 Tato  powtórzyła Tara.  Co to jest rytm zatokowy?
Raz, dwa, trzy, cztery... Ola Farmen zamknął oczy i usiłował głęboko oddychać,
jednocześnie licząc do dziesięciu.
 Teraz nie mogę ci tego wytłumaczyć  powiedział z rezygnacją, popychając
dziewczynkÄ™ w stronÄ™ szafy.
 Gdzie mama?  spytał Tobias, wyraznie nie zamierzając słuchać ojca.
 Mama jest chora  zdenerwował się Ola.  Będziecie robić to, co ja wam każę!
Nie znosił wściekania się na dzieci, a coraz częściej musiał podnosić głos, żeby go
słuchały. Ale i tak za każdym razem kończyło się to jego klęską.
 A ty wstawaj!  prawie krzyknął, wsuwając głowę w następne drzwi w korytarzu.
 Podnoś się z łóżka, Tarjei!
Dziewiętnastolatek burknął coś i głębiej naciągnął kołdrę na głowę. Był maturzystą
i prawie go ostatnio nie widywali w domu. Wiedzieli, że pije jak gąbka, ale picie chyba
należało nieodłącznie do rytuału świętowania matur. Olę Farmena o wiele bardziej
niepokoił kwaśny zapach dymu papierosowego coraz częściej unoszący się z ubrań syna.
Wielokrotnie usiłował apelować do jego zmysłu estetycznego, ponieważ medyczna
propaganda przerażenia spływała po nim jak woda po gęsi. Tarjei tylko wzruszał
ramionami i wszystkiego się wypierał. Twierdził, że to wcale nie on palił, tylko inni.
 Palenie jest strasznie niemodne  powtórzył Ola nie wiadomo już który raz.
 Okropnie przestarzałe. Wez się w garść i wstawaj!
 Ale, tato...  odezwała się po raz trzeci Tara.  Muszę wiedzieć, co to jest rytm
zatokowy.
 Przecież ty masz siedem lat!
 Dzisiaj mamy rozmawiać o tym, kim będziemy, jak dorośniemy. A ja będę karkologiem
tak jak ty. Widziałam u ciebie w książce taki ładny wzorek, który się nazywał rytm
zatokowy. Tak cię proszę, tatusiu!  Dolna warga już jej drżała.
 Znajdz papier i ołówek.  Ola z rezygnacją usiadł na trochę na małym obrotowym
krześle przy biurku Tobiasa.  Tylko błyskawicznie.
 Tam leżą.
Szybko narysował owal.
 To jest twoje serce  powiedział.  Jest podzielone na cztery pokoje, już ci to wcześniej
tłumaczyłem.
Dwiema prostopadłymi liniami podzielił owal na cztery pola; dwa górne były mniejsze
od dolnych. Tara kiwnęła głową.
 %7łeby twoje serce biło, musi dostać takie polecenie. Jest nim maleńki impuls
elektryczny...
 Co to jest impuls, tato?
 Tak naprawdę to takie malutkie wyładowanie prądu. Możemy je nazwać iskrą.
 Iskrą? Mamy w sobie ogień?
 Nie, ale mamy prąd. W naszych komórkach...  Przełknął ślinę.  Za mało jest czasu,
kochanie, ale posłuchaj. Te dwa pola tutaj  wskazał górne obszary  to prawy i lewy
przedsionek serca. Ich zadaniem jest przepompowywanie krwi tu  ołówek dotknął dwóch
komór  tak żeby te dwa duże pokoje pompowały krew do ciała. Najpierw przedsionki
dostają polecenie, że mają się skurczyć, a pózniej takie samo polecenie dostają komory.
Gdybym cię podłączył do urządzenia, które nazywa się EKG, te polecenia wyglądałyby
mniej więcej tak.  Szybko narysował elektrokardiogram.  Raz, dwa  powiedział, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl