[ Pobierz całość w formacie PDF ]
%7łydek, ażeby dać mu podjeść. Tak już słońce zaszło, jak ten %7łyd przyszedł,
mówi: "Ny, Ploter - do mego ojca -ja żyję, a wisz, Ploter, ze ty dobry
człowiek, ty daj mnie trochu jeść. Jaki ja głodny, to ty nie masz pojęcia. Ja
od rana siedzę w stogu siana na łące i nic nie jadł. " No i jakże nie dasz jeść
%7łydu, przecież to także człowiek, który nie ma chaty i tyle się tuła na łasce
ludzkiej.10 Jest tu zawarte wszystko: i litość wobec cierpiącego człowieka, i po-
czucie obcości, i doza pogardy zmieszanej z poczuciem własnej wyższości. Mało
zachowało się z tego czasu zródeł, które by w tak nieskażonej postaci przekazy-
wały ów typ mentalności, spotykany przecież nie tylko na wsi.
%7łydzi, którzy uszli Zagładzie żyjąc w ukryciu lub na tzw. aryjskich papie-
rach, zapamiętali swoją samotność, poniżenie, strach, odczuwany nie tylko
przed Niemcami, lecz również, co gorsza, przed polskimi rodakami. Z kolei
w pamięci Polaków, zdominowanej przez własną martyrologię i opór, nie było
miejsca na tragedię żydostwa polskiego. Jeśli ją przywoływano, to najczęściej
dla ukazania ogromu zbrodni niemieckich i - obronnie zazwyczaj - wska-
zania zasług Polaków w ratowaniu %7łydów. Operując półprawdami, tworzono
konstrukcję, mającą zastąpić prawdę o rzeczywistości, której trudno było spoj-
rzeć prosto w twarz. Rola biernych w swojej masie świadków eksterminacji
narodu, z którym żyło się na jednej ziemi od setek lat, wywoływała wśród
Polaków niepokój moralny, nie zawsze zresztą uświadamiany. Próbowano
przeto ją negować lub przesłaniać, powołując się z jednej strony na udzielaną
%7łydom pomoc ze strony Polaków, z drugiej zaś sięgając do pokutującego w
tradycji chrześcijańskiej, a pózniej także wpisanego w tradycję skrajnego nac-
jonalizmu, mitu %7łydów jako nosicieli zła.
Koniec wojny otworzył nowe pole napięć. Historia raz jeszcze rozpisała
Polakom i %7łydom przeciwstawne role. Ustanawiana przez komunistów wła-
dza przez jednych upatrywana jako narzucona i wroga, drugim zdawała się
rękojmią bezpieczeństwa i szansą równych praw. Powojenna terazniejszość
nałożona na przeszłość generowała zjawiska złowrogie dla polsko-żydowskiej
koegzystencji.
Płonne okazały się nadzieje na odrodzenie społeczności żydowskiej w Pol-
sce. Przy mniej lub bardziej otwartym poparciu władz i przy cichym aplauzie
społeczeństwa znaczna część %7łydów, którzy ocaleli w kraju oraz tych, którzy
repatriowali się z ZSRR opuściła Polskę: w latach 1945-1948 w większości
drogą nielegalną, acz tolerowaną, w latach 1949-1951 w zorganizowanych
transportach do Izraela.
Polacy. %7łydzi. Komunizm..
151
Pęd do emigrowania z Polski był tak silny, że liczyć się z nim musieli
także komuniści żydowscy, którzy programowo opowiadali się za pozosta-
niem ludności żydowskiej i jej produktywizacją. Ich stosunek do emigracji
był ambiwalentny, odzwierciedlał sytuację, wynikającą ze zderzenia różnych
porządków ideologicznych i politycznych, wśród których na plan pierwszy
wybijało się negatywne nastawienie do syjonizmu oraz zależność od polityki
Stalina wobec kwestii palestyńskiej. W konsekwencji wahali się oni między
przeciwstawianiem się emigracji a uleganiem panującym nastrojom. Jesienią
1945 roku na posiedzeniu frakcji PPR w w CK%7łP jeden z uczestników mówił:
Wszędzie wśród %7łydów są obecnie tendencje emigracyjne. W Polsce obecnie
są dla %7łydów możliwości urządzenia się, antysemityzm w Polsce da się ukró-
cić. Objawy antysemityzmu były również i w ZSRR, lecz przy odpowiednich
krokach władzy, objawy te znikły. (...) W Palestynie gospodarzami są Arabo-
wie. ZSRR chce pozyskać sobie świat arabski. Nasze stanowisko nie może być
syjonistyczne. Należy %7łydów nauczyć pracować tak, jak w ZSRR(...). Nasza
orientacja powinna iść w kierunku jak najaktywniejszego udziału w życiu
demokratycznej Polski. Inni mówcy wszelako wskazywali, że dążenie do wy-
jazdu wynikało z trudności znalezienia przez %7łydów miejsca w Polsce; pod-
kreślali, że należy zapewnić swobodę emigrowania, stwierdzali, że %7łydzi mu-
szą mieć prawo zarówno do życia w Polsce, jak i wyjazdu z kraju. Michał
Mirski oświadczył: My zasadniczo nie jesteśmy zwolennikami Palestyny. Mu-
simy jednak mieć stanowisko pozytywne do koncentracji narodowej. %7łydzi
chcą mieszkać zgrupowani i my musimy się z tym liczyć. (...) U syjonistów
emigracja łączy się ze wzrostem nastrojów pogromowych. My nie z powodu
antysemityzmu powinniśmy mieć pozytywny stosunek do Palestyny, ale dlata-
go, że dążymy do odrodzenia %7łydów jako nacji.^ Podobnie niejednoznaczne
było stanowisko kierownictwa PPR. W 1948 roku, po proklamowaniu pańs-
twa Izrael, Biuro Polityczne stwierdzało, że wyjazd PPR-owców do Palestyny
dla walki o państwo żydowskie i demokrację ludową nie stoi w sprzeczności
z ideologicznymi zasadami członków naszej partii Wobec tego jednak, że w
naszym kraju są wszystkie warunki dla całkowitego rozwiązania problemu
żydowskiego, partia nie zaleca i nie organizuje wyjazdów, okazując jedynie
indywidualne poparcie tym towarzyszom, którzy zdecydują się wyjechać.^
Nie dysponujemy dokładnymi statystykami powojennej emigracji %7łydów,
ale nawet niepełne dane pozwalają stwierdzić, że objęła ona więcej niż połowę
uratowanych z Zagłady.13 Do tych z górą 200 tysięcy, którzy wyjechali w
latach 1945-1955, dodać należy wszystkich, którzy do Polski nie powrócili:
z Zachodu - z własnego wyboru, z ZSRR - głównie wskutek niemożności.
152
Krystyna Kerster.
Według statystyk międzynarodowych, mniejszość żydowska w Polsce w 194^
roku liczyła 88 tysięcy osób, z czego znaczna część emigrowała w latach
1949-1951. W zorganizowanych transportach do Izraela wyjechało w tym
czasie blisko 28 tysięcy.14
Równolegle z emigracją następowało dławienie życia społeczności żydow-
skiej - narodowego, religijnego, społecznego. Konsekwentnie i skutecznie
paraliżowane były działania i inicjatywy, które zmierzały do ocalenia choćby
tej niewielkiej cząstki żydowskiej wspólnoty, jaka zachowała się na tej ziemi.
Pozostawiono jedynie alibistyczne atrapy, całkowicie podporządkowane wła-
dzy państwa i partii.
Aliści po 1945 roku kwestia żydowska w Polsce w niewielkim tylko stop-
niu dotyczyła mniejszości wyznaniowej i kulturowej. Ta w zasadzie zniknęła
z polskiego horyzontu już w pierwszym pięcioleciu. Pozostał natomiast żywy
problem ludzi, komunistów i niekomunistów, Polaków pochodzenia żydow-
skiego i %7łydów-Polaków, którzy oddalili się już od świata żydowskiego.
Uwarunkowania polityczne problemu polsko-żydowskiego były bardzo po-
wikłane i sięgały poza obszar Polski. Określone były przez rywalizację wiel-
kich mocarstw, sprzężone ze zmienną polityką ZSRR, najpierw popierającą
powstanie państwa Izrael, pózniej zaś występującą przeciwko niemu. Wpływ
tej polityki na polskie władze, w pełni pod tym względem podporządkowane
Moskwie, nie ulega wątpliwości. Jednak na pierwszym miejscu widziałabym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]