[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Ale przecież wchodzenie po schodach tak mnie męczyło!
- Cztery piętra? Sam Peter Thorn by się zasapał.
- W drodze tutaj kręciło mi się w głowie.
- Pamiętaj, że leżałaś przez wiele tygodni, a to osłabia. Lecz najważniejszą rolę odgrywa
sama świadomość choroby.
- Nic nie rozumiem. Dlaczego ktoÅ›...?
- Tym musi się zająć policja - stwierdził doktor. - To sprawa kryminalna!
- Już wezwałam policję - powiedziała pani Wildehede. - Wczoraj wieczorem ktoś przecież
strzelał do Helle i Petera.
- Czy może to mieć jakiś związek z upadkiem Helle w wieży?
- Jak najbardziej! - odezwał się Christian. - O, już widzę za oknem naszego poczciwego
Lunda. Poczekajmy, aż wejdzie, to nie będę musiał powtarzać tej samej historii.
- Ale ja powinnam jak najprędzej zawiadomić Bernlanda - rzuciła Helle nerwowo. - Tak
wiele mu zawdzięczam.
- Nie, poczekaj trochę - zaproponował Christian. - Nie umrze bez ciebie. A ty możesz
zginąć, jeśli się stąd ruszysz.
Policjant Lund, którego wszyscy poza Helle dobrze znali, wszedł do salonu, krępy i
pewny siebie. Przywitał się bardzo uprzejmie z panią Wildehede, a następnie zwrócił się
do młodych. Także lekarz pozostał w salonie, ponieważ uczestniczył w wydarzeniach od
samego początku i pragnął się dowiedzieć, cóż to za dziwną zupę gotowano na złotym
ptaku , jak to określił Christian.
76
- O, znowu tu jesteś, pechowy ptaszku? Niech no usłyszę, o co w tym wszystkim chodzi -
przywitał się z Helle policjant Lund.
Helle opowiedziała o tym, co spotkało ją w ciągu ostatnich kilku miesięcy aż do diagnozy
doktora Jepsena, której znaczenia sama jeszcze do końca nie pojmowała Nie zdając
sobie z tego sprawy, przez cały czas ściskała Petera za rękę, bezwiednie wbijając w nią
paznokcie. Tylko leśniczy wiedział, ile kosztowało ją zachowanie spokoju.
Potwierdził zeznania dziewczyny dotyczące strzałów w zatoce.
- Czy nawet przez moment nie widzieliście, kto strzelał?
- Nie, strzały dochodziły z zarośli na drugim brzegu.
- Powinniście wezwać mnie wczoraj wieczorem.
- Wiem o tym, ale nie było nikogo w majątku, a nie mogłem zostawić Helle samej.
Doznała szoku i panicznie się bała.
Zamilkł.
Lund głęboko wciągnął powietrze.
- Racja. Czy możemy teraz wysłuchać opowieści dziedzica? Twierdzi pan, że wie, w jaki
sposób te dramatyczne wydarzenia ze sobą się wiążą.
- Nie do końca. Ale coś niecoś podejrzewam.
- No to słuchamy!
Christian poprawił się na sofie.
- Do diabła, Thorn, przydałaby mi się teraz słodka dziewczyna, do której mógłbym się
przytulić. Ale wygląda na to, że ona woli ciebie.
Helle szybko cofnęła rękę, zaskoczona, że przez cały czas trzymała ją w dłoni Petera.
- No więc, kiedy pan zaczął się czegoś domyślać? - spytał policjant.
- W bibliotece. Po odwiedzeniu wszystkich wydawnictw, gdzie pytałem o autorkę Helle
Strøm, siedziaÅ‚em w bibliotece i przeglÄ…daÅ‚em stare zapiski dotyczÄ…ce zamku Vildehede,
wierząc, że znajdę w nich jakąś wzmiankę o złotym ptaku. Tak się nie stało, ale
przypadkiem odkryłem coś innego. Mamo, wiele wskazuje na to, że należą się nam
jakieś pieniądze, spadek, który gdzieś przepadł.
77
- To byłoby wspaniale, Christianie, ale do rzeczy!
- No więc, kiedy tak tam siedziałem, do bibliotekarki podeszła kobieta i szeptem spytała,
czy nie mają przypadkiem powieści Elisabeth Engman Bo Bernlanda.
Helle drgnęła. Dziwne, że nawet on jest w to zamieszany.
Christian mówił dalej:
- Owa kobieta właśnie przeczytała wspaniałe recenzje tej książki w szwedzkiej gazecie,
którą trzymała w ręku. Miała to ponoć być świetnie napisana powieść, lecz mimo to
wywołała skandal ze względu na drastyczność niektórych scen. Bibliotekarka odparła, że
książka jeszcze nie dotarła ze Szwecji. Kobieta poszła, zostawiając gazetę, należącą do
biblioteki. Ani bibliotekarka, ani ja nie wierzyliśmy w jej zapewnienia, że interesuje ją tylko
wartość literacka utworu. Dlatego wziąłem gazetę i z wrodzonej ciekawości zacząłem
czytać recenzję dzieła nieznanego mi Bernlanda. I co znajduję? Najpierw kilka słów o
zdumiewającej jakości, subtelnym portrecie kobiecej postaci groteskowo zeszpeconym
najgorszego typu pornografią . A więc jest to powieść dość szczególnie skomponowana,
która świetnie się w Szwecji sprzedaje, prawdopodobnie ze względu na sceny
pornograficzne. Ale, słuchajcie, dalej znajduję cytat z pierwszego rozdziału, jest to opis
bohaterki. Nie pamiętam teraz dokładnie poszczególnych słów, ale rozpoznałem tekst od
razu!
Przerwał. Wszyscy czekali w napięciu.
- Pochodził z powieści Tęsknota , którą napisała Helle.
- Co???
Trudno powiedzieć, kto zareagował tym pytaniem. Prawdopodobnie zawołali wszyscy
naraz. Helle czuła w głowie pustkę, nie mogła zebrać myśli.
- Lecz ja nie pisałam żadnych scen pornograficznych - zauważyła cicho.
- Nie, oczywiście, że nie - potwierdził Peter. - Powieść Helle jest na wskroś subtelna.
- Nie przeczę - dodał Christian. - Lecz na wszelki wypadek zdobyłem dziś jeden
[ Pobierz całość w formacie PDF ]