[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakiegoś ducha. Jutro ruszamy w drogę, możesz się więc pocieszyć, że to twoja ostatnia noc w
tej ruderze.
Liv delikatnie potrząsnęła ramię Jo.
- Jo, musisz się obudzić. Wciąż jacyś ludzie kręcą się po korytarzu, a poza tym
zdrętwiała mi noga i mam skurcz w ręce.
Przeciągnął się i uśmiechnął do niej.
- Dobrze się przy tobie śpi. Dziękuję i przepraszam, że zachowałem się tak mało
elegancko.
- Potrzebowałeś odpoczynku. Co teraz będziemy robić? Zejdziemy z powrotem na
salę?
- Musimy? Mnie niespecjalnie bawią takie zgromadzenia.
- Ani mnie. W takim razie wychodzimy. Musisz się wyspać.
Jo i Liv poszli wolno w stronę domu. Noc była ciemna, już prawie jesienna, powietrze
chłodne i Liv marzła w cienkim płaszczyku. Jo mówił do niej półgłosem:
- Czeka nas bardzo piękny rok, Liv. Będę tutaj przyjeżdżał tak często jak to możliwe,
mam przecież samochód. I liczę na to, że na ferie świąteczne przyjedziesz do nas, żebyś mog-
ła poznać moich rodziców.
- Och, dziękuję, bardzo chętnie! - zawołała Liv, zarumieniona z radości, bo wiedziała,
że Jo mówi to wszystko poważnie.
- Będę bardzo w stosunku do ciebie ostrożny, Liv - powiedział i poczochrał jej włosy.
- Dziękuję, Jo. Ale chyba nie powinieneś przesadzać! A po feriach już tylko kilka
miesięcy i skończę osiemnaście lat, a wtedy...
- Tak, tak, a wtedy... - śmiał się Jo. - Wtedy może się stać naprawdę wszystko! Ale,
Liv, powiedz mi, co to za dziwaczna budowla majaczy na tle ciemnego nieba?
- To dom poprzedniego właściciela fabryki. On niedawno umarł i właśnie jutro dom
zostanie wysadzony w powietrze, a na jego miejsce wybuduje się jakieś hale fabryczne czy
coś w tym rodzaju.
- O, wspaniale! Musimy to zobaczyć, Liv. Przyjdę i cię zabiorę. A kto teraz jest
właścicielem fabryki?
- On miał jakichś krewnych w Danii. To ci krewni wszystko po nim odziedziczyli.
Przyjadą tu na początku przyszłego tygodnia.
- To musi być nadzwyczajny dar losu, taka fabryka, która spada ci z nieba. Sam nie
miałbym nic przeciwko takiemu spadkowi.
Nagle przystanął.
- Co się stało, Jo?
- Liv - powiedział Jo nieoczekiwanie stanowczo. - Co ci powiedział Berger? O tym
Arvidzie. Powtórz litera po literze!
- Poczekaj no - zaczęła zaskoczona. - Niech sobie przypomnę. Miał trudności z
mówieniem. To ostatnie, co powiedział, zanim skonał...  To chodzi o... przerwa  Arvid...
przerwa  An... To wszystko. Wkrótce zamknął oczy. Och, nie chcę już do tego wracać.
Jo pogłaskał ją po policzku.
- Wybacz mi, że dręczę cię tym bardziej niż to konieczne, ale muszę. A zatem on nie
wymawiał całych słów? Mówił sylabami?
- Tak, i ledwo go słyszałam.
Jo spoglądał na nią.
- A nie mogłoby to brzmieć inaczej? Na przykład tak:  To chodzi o spadek w Danii ?
Liv zastanawiała się długo. Raz po raz powtarzała słowa Bergera, tak jak on je
wypowiedział.
- Tak - przyznała w końcu. - Tak mogło być. Ale co by to mogło znaczyć?
- Nie mam pojęcia. Kto kieruje pracami związanymi z wysadzeniem budynku?
- Nie wiem. A zresztą, wiem! To przecież inżynier Garden, on z uporem dąży do
rozbudowania fabryki. Ojciec mówił to wielokrotnie.
Jo zastanawiał się tak intensywnie, że Liv niemal słyszała jego myśli.
- Wydaje ci się, że trafiłeś na jakiś ślad?
- Może. Bo dlaczego on tak się spieszy z usunięciem tego domu, że nie zaczeka nawet
na nowych właścicieli? Moim zdaniem powinien się wstrzymać do ich przyjazdu. Wiesz,
miałbym ochotę obejrzeć ten dom nieco dokładniej.
- No to będziesz musiał się spieszyć, bo jego ostatnia godzina, jeśli tak można
powiedzieć, wybiła. Pójdziemy tam?
- Ty nie. Za bardzo zmarzłaś. Czuję, jak się trzęsiesz. Nie, to bez sensu, dajmy temu
spokój. Zadzwonię do lensmana jutro wcześnie rano i dowiem się, co i jak.
- Dobrze, ale gdybyś się wybierał na zwiedzanie domu, to ja chcę być z tobą.
Jo uśmiechnął się.
- Jeszcze ci nie przeszło pragnienie przygód? Myślałem, że przynajmniej na razie
powinnaś mieć dosyć. Ale zobaczymy. Sądzę, że posunęliśmy się znacznie w dociekaniach na
temat, kim jest Arvid".
- Kim nie jest, chciałeś powiedzieć. Och, Jo, jaka ciemna dziś noc! Na niebie nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl