[ Pobierz całość w formacie PDF ]
propozycję pracy, ignorując cichy głos w duszy, który powtarzał jej, że robi to tylko po to, by
utrzymać choć cień więzi z Lucasem. Ale przecież nie o to chodziło. Nikt przy zdrowych
zmysłach nie odrzuciłby szansy pracy dla Ferrara Group, szczególnie na tych warunkach.
Umówili się, że omówią szczegóły po Nowym Roku i Emma odłożyła słuchawkę,
zastanawiając się, dlaczego nie przepełnia jej entuzjazm. Angie pisnęła z podniecenia, gdy
usłyszała nowinę, a Jamie był zachwycony, że Emma częściej będzie w domu.
Ona jednak nawet nie potrafiła sobie wyobrazić pracy dla kogoś innego niż Lucas.
Kilka dni po szaleństwie Bożego Narodzenia zadzwonił dzwonek u drzwi. Jamie i Angie
poszli na poświąteczne wyprzedaże i Emma była sama w domu. Poszła otworzyć.
Za drzwiami stał Lucas. W ręku trzymał jakieś pomięte papiery. Grupka podnieconych
nastolatków z okolicy otaczała jego lamborghini.
Mogę wejść?
Popatrzyła na niego głupio, hamując pragnienie, by rzucić mu się na szyję.
Myślałam, że jesteś w Zubranie.
Już wróciłem. Wpuścisz mnie czy zatrzaśniesz mi drzwi przed nosem?
Serce biło jej coraz szybciej. Powtarzała sobie, że i tak na pewno nie usłyszy tego, co
chciałaby usłyszeć. Zapewne przywiodło go tu coś związanego z pracą. Może zapomniała
przekazać czegoś Fionie?
Możesz wejść, ale nie jestem pewna, czy twój samochód będzie bezpieczny na ulicy.
Mniejsza o samochód. Nie czekając, aż Emma się odsunie, wyminął ją i wszedł do
środka, a potem przymrużył oczy i popatrzył na nią.
Schudłaś.
Pomyślała o Avery i dumnie podniosła głowę.
Nie, nie schudłam, tylko tak wyglądam w tym ubraniu skłamała. Co tam trzymasz?
Jeśli jest to umowa o pracę, to możesz o niej zapomnieć. Pracuję już gdzie indziej.
Wiem. U Cristiana. To dobrze. Cieszę się z tego.
Zamknęła drzwi. Wąski przedpokój nie był najlepszym miejscem do rozmowy. Chciała
zachować dystans, ale było tu zbyt ciasno.
To ty go prosiłeś, żeby mnie zatrudnił?
Nie mogę dyktować Cristianowi Ferrarze, kogo ma zatrudniać. Wspomniałem tylko, że
jesteś wolna. To bystry facet. Wiedziałem, że w ciągu kilku godzin zaproponuje ci pracę.
Coś się w nim zmieniło. Dostrzegała w jego oczach jakiś nowy wyraz, nową energię,
i sprawiło jej to ulgę, bo martwiła się o niego.
Nie zamierzasz chyba prosić, żebym do ciebie wróciła?
Nie. Nie chcę, żebyś znów dla mnie pracowała. Fiona radzi sobie całkiem dobrze. A ty
nie chcesz mieć romansu z szefem, więc ja nie chcę być już twoim szefem dodał cicho.
Emma poczuła, że kręci jej się w głowie.
Dlaczego nie chcesz być moim szefem?
Jesteś bystrą dziewczyną. To chyba oczywiste?
Podniosła rękę do gardła, tak przerażona, że bała się odezwać. Lucas uniósł brwi i kąciki
jego ust drgnęły.
Nic nie powiesz? Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby zabrakło ci słów.
To znaczy, że to, co trzymasz w ręku, to nie jest umowa o pracę?
Nie. Podał jej papiery. Wygładziła je drżącymi rękami i zobaczyła rysunek domu
naszkicowany ręką dziecka, ale zdumiewająco szczegółowy.
Czy to rysunek Elli?
Nie. Mój. Narysowałem go, gdy miałem sześć lat i mieszkałem w małym pokoiku
z kobietą, która mnie nie chciała.
Emma popatrzyła na niego i oddech uwiązł jej w gardle. Mówił o swojej matce.
Ty to narysowałeś?
Nie czułem się dobrze, mieszkając w małym pokoju z jednym malutkim oknem
i dlatego wymarzyłem sobie dom, w którym chciałbym zamieszkać. Obiecałem sobie, że
któregoś dnia go zbuduję i żeby mieć pewność, że o tym nie zapomnę, narysowałem ten dom. To
właśnie ten rysunek.
Zachowałeś go.
Tak. Po to, żeby nigdy nie zapomnieć, skąd pochodzę.
Gula w gardle Emmy stawała się coraz większa.
Po co mi to pokazujesz?
Bo nadszedł już czas, żeby zbudować ten dom. Budowałem domy dla innych ludzi, ale
nigdy dla siebie. Bo dom oznacza rodzinę, a ja zawsze chciałem tego uniknąć z powodów, które
dobrze znasz. Nie zbudowałem go nawet przy Vicky. Ona wybrała drogi dom w drogiej
dzielnicy, a ja za niego zapłaciłem. Ale teraz jestem gotów zbudować coś wyjątkowego.
I chciałbym wiedzieć zawahał się, nie spuszczając wzroku z jej twarzy czy zamieszkasz
w tym domu razem ze mną?
Papier wysunął jej się z ręki i upadł na podłogę.
Ja?
Tak. Bo dom to nie tylko budynek, ale przede wszystkim ludzie, którzy w nim
mieszkają. Właśnie tego chcę. Pochylił się i podniósł rysunek. Nie musi wyglądać dokładnie
tak samo. Możemy coś zmienić. Jamie też może coś do niego dołożyć, bo on też będzie tam
mieszkał. Dla twojej siostry możemy zbudować osobny dom na tym samym terenie, żeby mogła
mieć własne życie, ale pozostać częścią naszego, jeśli zechce.
Częścią naszego? Wcześniej czuła lęk, a teraz była zupełnie przerażona. Przerażona,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]