[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dzielnicy przedstawiało większe trudności skutkiem udziału we współzawodnictwie żywiołu
niemieckiego, posiadającego wyższą kulturę techniczną, lepszą organizację i większą
przedsiębiorczość. W ostatnich atoli czasach, gdy względy narodowo-polityczne zaczęły
regulować wszelkie stosunki, gdy dążenie do bezwzględnej eksterminacji Polaków wystąpiło
silnie i w dziedzinie ekonomicznej, gdy na przechodzenie ziemi z rąk do rąk zaczęły wpływać
potężne instytucje rządowe, dążące przy pomocy setek milionów marek do wywłaszczenia
Polaków, gdy do stosunków handlowych i kredytowych wniesiono zasadę narodowego i
politycznego bojkotu, gdy powstał szeroko rozgałęziony związek Niemców, mający między
innymi za zadanie niszczyć ekonomicznie ludzi za to, że są Polakami, stosunki zmieniły się z
szybkością rewolucyjną. Jeden z najbierniejszych, najbardziej miłujących spokój narodów
znalazł się w takich warunkach wytężonej nieustającej ani na chwilę walki, jakich przykładu
nigdzie indziej w chwili obecnej znalezć nie można. Skutkiem tego proces odrzucania lub
wycofywania na tyły jednostek niezdolnych do walki, a wysuwania na front dobrych
bojowników zaczął się posuwać z niesłychaną szybkością.
Polacy z innych dzielnic, spotykając się z Poznańczykami, przykro bywają nieraz
dotknięci ich poglądami na życie, ich odmiennymi wprost zasadami etycznymi, razi ich suchy
realizm, twardość i nawet w pewnej mierze nielitościwość w pojmowaniu spraw życia.
Tłumaczą to sobie zazwyczaj krótko, uważając wszystko za skutek zniemczenia, gdy
tymczasem obok pewnego, znacznego, co prawda, wpływu kultury niemieckiej działała tu o
wiele silniej zmiana typu życia, konieczność przystosowania się do warunków nieustannej
walki.
Ta przeróbka charakteru polskiego w pruskiej dzielnicy jest dopiero w pierwszej
połowie swej drogi. Wśród żywiołów, dotychczas przewodzących społeczeństwu, bardzo mało
42
znalazło się materiału czynnego, zdolnego ostać się, wykazać niezbędną energię i zdolność
do walki. Ten materiał wydobywa się szybko z warstw świeżych, pozostających dotychczas na
tylnym planie, nie korzystających wiele z dóbr duchowych narodu, ale i nie wyjałowionych
kulturą narodowej bierności. Skutkiem tego nowy, czynny typ Polaka w zaborze pruskim tym
surowiej się przedstawia, tym mniej jest zrozumiały dla szlacheckiej inteligencji innych
dzielnic, tym więcej razi ją niezdolnością do idealizowania sprawy narodowej, co mu nie
przeszkadza przewyższać jej wyrobieniem obywatelskim, warunki bowiem życia zmusiły go
do traktowania nawet spraw codziennych z punktu widzenia narodowego, a potrzeba łączenia
się w walce przeciw idącemu ławą wrogowi wyrobiła silne poczucie narodowej solidarności. Ci
szermierze w walce narodowej są żołnierzami bez odpowiednich przywódców nie zdołali ich
jeszcze wytworzyć, a dotychczasowe sfery przewodnie zbyt są przesiąknięte tradycyjnym
duchem bierności. Dlatego to spośród tego czynnego społeczeństwa, dla którego walka stała
się już żywiołem, które znakomicie w jej zgiełku żyje, odzywają się tak często głosy tęsknoty
za spokojem, dlatego tak niedawno mieliśmy próby łagodzenia Prusaków uległością, których
echa jeszcze dziś się odzywają, dlatego słyszymy stamtąd tak liczne westchnienia w kierunku
Moskali, którzy w swoim zaborze nie pozwalają nam wprawdzie żyć, ale jeszcze nie są w
stanie czynić silnych zamachów na naszą wegetację i tolerują ją, zwłaszcza jeżeli im się
okupić pieniędzmi, zaparciem się godności osobistej, abnegacją polityczną lub narodowymi
ustępstwami.
Prusacy, chcąc nas wytępić doszczętnie, wyświadczyli nam usługę dziejowej
doniosłości, mianowicie wytworzyli w swym zaborze warunki przyśpieszonego przekształcania
nas na społeczeństwo czynne, pełne energii bojowej, zdolne do zdobywania sobie bytu w
najcięższych warunkach. Zmusili oni i zmuszają coraz bardziej zachodni odłam naszego
narodu do wydobycia z siebie tych zdolności, tych sił, które są potrzebne do istnienia nie tylko
dzisiaj, ale które jedynie umożliwiają nam w przyszłości zdobycie samoistnego bytu
politycznego i utrzymanie żywotnego, silnego państwa polskiego.
Gdy się patrzy na swój naród nie z punktu widzenia jego marzeń o spokojnej wegetacji
w chwili obecnej, pod panowaniem trzech rządów obcych, ale z myślą o zdobyciu w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]