X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w którym chciałam się zabić. %7łycie naprawdę jest kompletnie
porąbane - myślałam pod prysznicem.
Resztę nocy spędziliśmy wzorowo, w osobnych posłaniach.
Rano Paweł przygotował śniadanie i żadne z nas nie wracało
do nocnych wydarzeń. Rozmawialiśmy o mnie, o rozwodzie,
o murze, który wokół siebie wzniosłam. Byłam odprężona i od�
blokowana, mogłam mówić o wszystkim, co tłumiłam w sobie
latami. Paweł słuchał uważnie, nie przerywał tych pierwszych
prawdziwych zwierzeń, na jakie się zdobyłam. Dopiero kiedy
dotarłam do tego momentu, kiedy sama przestałam wierzyć,
że cokolwiek czuję, wtrącił:
- Emocjonalny trup.
- Co?
- Tak określiłaś Starling, kiedy rozmawialiśmy o  Hanni�
balu". Już wówczas obuchem mnie walnęło. Nie o nią chodzi�
ło, prawda? Myślałaś o sobie?
- Tak.
- Boże, dziewczyno, co ty za bzdury wygadujesz? Ty nie je�
steś zdolna do uczuć? Nigdy nie spotkałem kogoś tak chętne�
go do pomagania innym. Pełnego zrozumienia i empatii. Po�
trafisz doskonale wczuć się w drugą osobę. Nawet radykalnie
odmienną od ciebie.
- To żadna sztuka, kiedy jest się biernym obserwatorem
życia.
73
- Pewnie tak. Tyle że to akurat nie ty. Ty się natychmiast
angażujesz w problemy bliskich. Może tego nie dostrzegasz,
bo działasz instynktownie. Trzeba mieć olbrzymie serce, żeby
tak postępować.
- Mylisz się. Ja w ten sposób usprawiedliwiam jedynie swo�
je istnienie. Chcę być pomocna. Tyle mogę.
- A co ty jesteś? Jakaś samarytanka? Pomagasz innym, daj
pomóc sobie. Przyjazń działa w dwie strony. Pozwól chociaż
czasem, żeby inni się wykazali. Nie możesz sama walczyć
z tym, co się w tobie kotłuje. Jak to szło?  Nie potrafię kochać.
Nie jestem zdolna do miłości" - przytoczył moje słowa. - Mo�
gę wiedzieć, na czym opierasz te dramatyczne przypuszczenia?
Na doświadczeniach z Konradem?
- Kiedy ja naprawdę starałam się...
- Pokochać go? Malutka, przecież to absurd. Można starać
się kogoś zaakceptować, polubić, zrozumieć, ale kochać? Nic
na siłę.
- Czy ty masz mnie za kompletną idiotkę? - żachnęłam się.
- Jeśli mi powiesz, że próbowałaś pokochać Konrada, zde�
cydowanie potwierdzę.
- No to jestem idiotką! Bo próbowałam. Konrad... Mówił,
że jestem kobietą jego życia. %7łe kocha mnie bezgranicznie.
- To akurat jego problem, nie twój.
- Nie do końca. Bo widzisz, ja nigdy czegoś takiego nie czu�
łam.
- A ten legendarny Michał?
- To co innego. Miałam szesnaście lat.
- A teraz dwadzieścia dwa, ale i tak twoje oczy zmieniają
kolor, kiedy o nim mówisz. Nadal gdzieś głęboko w tobie sie�
dzi, prawda?
- Pierwszych zadurzeń się nie zapomina. Zwłaszcza takich
niespełnionych.
- Przeczysz sama sobie. Ktoś, kto ciągle rozpamiętuje zwią�
zek sprzed sześciu lat...
74
- Niczego nie rozpamiętuję i nie było żadnego związku! -
straciłam cierpliwość. - Najpierw chodził z Ewką, z którą sie�
działam w jednej ławce, więc niejako grzecznościowo musiał
dostrzegać moją obecność. Pózniej pomagałam mu w biologii
i chemii, wreszcie awansowałam do roli kumpla i powiernika.
Nawet czasem kryłam jego nieobecności w szkole, wiedząc, że
zabawia się z kolejną panienką. A on przywoził mi prezenci�
ki, jeśli aktualna mieszkała poza Aodzią. Do dziś mam śnież�
ną kulę ze smokiem wawelskim.
- Jedną chwilę... Przywoził ci bibeloty, kiedy jechał na fi�
go-fago?
- Tego określenia nie znałam, ale tak, dobrze usłyszałeś.
- Za to tobie coś umknęło. Facet dawał coś do zrozumienia.
- Jesteś fajną kumpelą, dzięki za alibi.
- Tamto to tylko seks. Ty się dla mnie liczysz - odparował
Paweł spokojnie.
Czyli co? Przegrałam swoją szansę? Bo przecież sama ze�
rwałam z nim kontakty. Na tydzień przed maturą. Sama ka�
załam mu się zabierać z kolejnym szampanem do diabła albo
aktualnej dziewczyny. I posłuchał, cholera.
Chociaż rzeczywiście, kiedy przed ustnym z polskiego do�
stałam totalnej dygawy, momentalnie znalazł się przy mnie.
Wygadywał jakieś dyrdymały, próbował rozśmieszyć, donosił
gorące kakao ze szkolnego sklepiku. I prawie wepchnął mnie
do sali egzaminacyjnej. Na wręczeniu świadectw skinęliśmy
sobie głowami z daleka...
- Dobra, poddaję się. Faktycznie rozpamiętuję, a nie powin�
nam. To wciąż cholernie boli, Paweł.
- Strasznie poplątana z ciebie istotka, wiesz, malutka? Nic
dziwnego, że chwilami sama się w tym wszystkim gubisz.
- Bardzo się cieszę, że przyjechałeś.
- Ja także. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
W każdej sprawie.
- Zapamiętam.
75
- I nie wyłączaj więcej telefonu, bo przedwcześnie osiwie�
ję, dobrze?
- Zwłaszcza że ktoś właśnie może mnie potrzebować?
- Nie zaczynaj. - Pogroził mi palcem.
- %7łartowałam. Ale skoro o telefonach mowa...
Przed wyjazdem Paweł uruchomił moją komórkę i udzielił
mi krótkiego kursu obsługi. Dwa czynne telefony. Wróciłam na
listę obecności.
Resztę wakacji spędziłam niezwykle intensywnie. Prakty�
ki zawodowe to jedno, ale poza nimi z determinacją zajęłam
się niszczeniem przeklętej bieli w mieszkaniu. Z pewnością nie
było to malowanie fachowe, ale już sam widok słonecznej żół�
ci, ciepłej pistacji, pastelowego błękitu na ścianach poprawiał
mi samopoczucie. W dużym pokoju poszłam na całość: ostry
meksykański pomarańcz aż się prosił o uzupełnienie za pomo�
cą kilku dorodnych rozłożystych kaktusów Wyraznie czułam,
że to pomieszczenie doładowuje moje akumulatory pozytyw�
ną energią. Przydała się, bo w wariackim tempie zaczęłam ro�
bić kurs prawa jazdy. Egzamin teoretyczny nie stanowił pro�
blemu. Ostatecznie tyle razy na studiach miałam do czynienia
z testami, nawet wielokrotnego wyboru. Te kilkadziesiąt wer�
sji dostępnych dla kursantów stanowiło czystą rozrywkę wo�
bec wiedzy z anatomii, mikrobiologii czy farmakologii. Praw� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.