[ Pobierz całość w formacie PDF ]

doznała.
Trudno opisać, co się ze mną działo, gdy obserwowałam to wszy stko.
Jedno było pewne: przestałam bać się tego, co chłopiec możi uczynić
dziewczynie! Mój strach przerodził się w tak ogromne pozą danie, że
byłabym gotowa w tej chwili rzucić się w ramiona każdemi mężczyznie,
który by chciał ode mnie przyjąć dar mojego ciała.
Feba, chociaż bardziej doświadczona niż ja i chociaż nieraz ju;
oglądała podobne sceny, była również podniecona. Odciągnęła mnii od
szczeliny w ścianie i przyparła mnie do drzwi komórki. Nie było ti
miejsca aby położyć się lub usiąść. Zadarła mi więc spódnicę do gór]
i wprowadziła palec w miejsce, które płonęło u mnie z podniecenia
Samo dotknięcie tutaj rozpalało wszystkie moje zmysły do białego żaru
Wyczuła jak bardzo pragnę widzieć nadal co dzieje się z zakocha na
parą w sąsiednim pokoju, jaką niecierpliwość budzi we mnie prą
gnienie napawania wzroku tym widowiskiem. Wróciłyśmy więc d
szczeliny w ścianie.
Wystarczyło jedno spojrzenie, by stwierdzić że parka szykowali się do
drugiej rundy miłosnej walki. Młodzieniec siedział teraz na łóżku
dokładnie naprzeciwko nas. Poiły klęczała na jednym kolanu obok niego
i obejmowała go za szyję. Nieskazitelna biel jej ciała przy jemnie
kontrastowała z brązowooliwkową skórą młodego Włocha.
Któż by policzył gorące pocałunki, którymi się wzajemnie darzyli Ich
wargi zwierały się w jedne usta, a ich języki łączyły się w jeden
język!
Tymczasem czerwonogrzebienny kogut młodzieńca, który skurczył się
chwilowo i osłabł, począł wracać do poprzedniego, bojowego stanu,
pęczniejąc znowu pomiędzy udami Poiły. Aby przyśpieszyć ten pożądany
proces, dziewczyna pochyliła się, opuściła głowę, wzięła w usta jego
jedwabiście gładki czubek, być może również i dla własnej
przyjemności, a może także i po to, aby mógł pózniej łatwiej wniknąć
w jej ciało.
Rezultat tego zabiegu był od razu widoczny. Sprawił on młodzieńcowi
wyrazną przyjemność i oczy jego rozgorzały ogniem. Zerwał się na
równe nogi, wziął Poiły w ramiona, przycisnął do siebie i szepcąc jej
do ucha coś, czego nie mogłam usłyszeć, począł sprężyście godzić w
jej biodra i tyłek sztywnym owym przedmiotem, co sprawiało jej
nieopisaną przyjemność.
Ale wyobrazcie sobie moje zdumienie, gdy spostrzegłam, że mło
dzieniec leniwie legł na plecach, pociągnął Poiły na siebie, a ona
sia da na nim okrakiem, ręką naprowadza swego ślepego ulubieńca na
właściwe miejsce, a sama nadziewa się na jego rozpalony koniec
wpychając go w siebie do głębi.
36
Siedziała tak sekundę bez ruchu rozkoszując się wyraznie tą pożycia
podczas gdy on bawił się jej piersiami. Po tym zaczęła się do niego
nachylać, aby zetknąć w pocałunkach usta z jego ustami, ale uczucie
narastającej rozkoszy zmuszało ją do coraz gwałtowniejszych ruchów. I
rozpoczęła się burza miarowych skoków obojga z góry w dół i z dołu w
górę. Młodzieniec obejmował dziewczynę, przyciągał ją do siebie i
unosił, a ona cwałowała na nim jak jezdziec na koniu wśród oznak
najgorętszej ekstazy.
Nie mogłam już więcej przyglądać się drugiej części tego
przedstawienia. Byłam tak wzburzona, tak rozpalona tym, co widziałam,
że naparłam ciałem na Febę jak gdyby ruch ten mógł mi przynieść
ukojenie. Czując widocznie to samo co ja, Feba cicho otworzyła drzwi
i pobiegłyśmy na górę do naszego pokoju. Nie mogąc ustać na nogach,
padłam na łóżko, wstydząc się uczucia, które nade mną teraz panowało.
Feba ułożyła się obok mnie i spytała z ironią:
- Czy teraz, gdy widziałaś swojego wroga i mogłaś mu się dobrze i ze
wszystkich stron przyjrzeć, nadal się go boisz? A może raczej
chciałabyś już tak samo jak Poiły zaprzyjaznić się z nim bliżej?
Nie odpowiadałam. Jęczałam i ciężko wzdychałam. Wówczas Feba uniosła
swoją spódnicę, ujęła mnie za rękę i wprowadziła ją w próżne i luzne
miejsce swego ciała. Teraz już, bardziej doświadczona, wiedziałam co
temu miejscu brakuje: Nie było w nim głównego przedmiotu mojego
pragnienia!
Dotknęłam tego miejsca u niej bez żadnego wstydu, lecz we wzburzeniu,
które mnie ogarniało, cofnęłam rękę, gdyby nie obawa że zrażę tym
sobie Febę. W ten sposób osiągnęłyśmy obie mizerny cień zaspokojenia.
Czułam głód prawdziwego ukojenia i przysięgłam sobie, że więcej nie
będę gasić tego pragnienia pieszczotami z kobietą, jeżeli madame nie
nastręczy mi czegoś bardziej właściwego. Postanowiłam więc nie czekać
przyjazdu lorda B., który miał odwiedzić nasz dom za kilka dni.
I nie musiałam czekać! Bo oto nagle pojawiła się miłość i zagarnęła
mnie całą w swoje wszechmocne władanie!
Rozdział siódmy
Moja pierwsza miłość
V V dwa dni po tej wstrząsającej lekcji poglądowej, która (ujawniła
mi najtajniejsze szczegóły aktu miłosnego między mężczyzną a kobietą,
obudziłam się o szóstej z rana, wcześniej niż zwykle.
W pokoiku było duszno. Feba spała snem niewinnej dziewicy. Cicho
wstałam i aby odetchnąć świeżym powietrzem, zeszłam do ogrodu, gdzie
wolno mi było przebywać kiedy chciałam, nawet w czasie odwiedzin
klientów w innych pomieszczeniach naszego przedsiębiorstwa.
Oczywiście o tak wczesnej porze nie mogłam się tutaj spodziewać
nikogo z męskich naszych gości.
Jakież więc było moje zaskoczenie, gdy otworzywszy drzwi, które
wiodły z ogródka do salonu, spostrzegłam przed wpół wygasłym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl