[ Pobierz całość w formacie PDF ]

widokiem jej zarumienionych policzków.
Natalie spróbowała wyrwać się z jego uścisku, ale bezskutecznie.
- Nicku Jordanie, jesteś chory.
Roześmiał się, chwycił ją za ramię i pomimo jej oporów, przyciągnął
na swoje kolana.
- Nie, jestem tylko zauroczony przez niebieskooką, jasnowłosą
kobietę, która kusi mnie tak, że tracę rozsądek.
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Nie minie pięć minut od
mojego wyjazdu, a ty z powrotem pobiegniesz do Irmy.
- Nie wierzysz mi.
- Puść mnie, Nick.  Gdy uwolnił ją z objęć, zaczęła przemierzać
pokój. - Mówię ci to po raz ostatni, więc słuchaj uważnie.
RS
57
Oczy Nicka śledziły ją, gdy chodziła w tę i z powrotem. \ Jej obcisłe
dżinsy sięgały kilka centymetrów powyżej zgrabnych kostek. Sweter,
który miała na sobie, ledwie zakrywał talię; za każdym razem, gdy
podnosiła ręce, mógł dojrzeć gładkie ciało. Jednak najbardziej urzekał go
sposób, w jaki dżinsy obciskały zmysłowe linie jej ud i łydek i przylegały
idealnie do krągłych pośladków.
- Przede wszystkim sam wiesz, jak różni się nasze życie. Ciężko
studiowałam, żeby zostać prawnikiem, a potem trzeba było siedmiu lat
praktyki, bym mogła sprawdzić się w sądzie. Nie, zle się wyraziłam. Nie
tylko sprawdziłam się. Zdobyłam rozgłos. Moi klienci mają mnóstwo
pieniędzy i płacą bardzo dobrze za moje usługi. Mieszkam w
luksusowym apartamencie, jadam w najlepszych restauracjach i...
- Powiedziałaś już dosyć, Natalie - rzekł stłumionym głosem. - Nie
musisz mi tego opisywać. Jesteś bardzo ambitną kobietą.
- Nie znienawidz mnie za to, Nick. To jest chyba mój sposób na
zbudowanie sobie bezpiecznego życia. Gdy tracisz ludzi, których
kochasz, czujesz, że musisz zastąpić to czymś innym.
- Nie nienawidzę cię. Jest mi ciebie żal. Natalie wstała.
- Nigdy nie spodziewałabym się litości od ciebie. To ty przecież wciąż
przeżywasz wojnę. Nie wątpię, że cierpiałeś, ale nawet nie próbujesz
oderwać się od przeszłości. Dlatego Irma jest taka wygodna. Ona jest
tylko naczyniem, do którego ty wlewasz swoje zawiedzione nadzieje.
- Dość, Natalie.
- Tak? - Położyła dłonie na ustach. Ból w jego oczach rozdzierał jej
serce. - Nie sądzisz, że już czas, byś przestał winić ludzkość za swoje
problemy? Może ja znalazłam inny sposób ucieczki od samotności, ale
jestem zadowolona ze swojego życia. - Obróciła się na pięcie i poszła w
kierunku sypialni, trzaskając drzwiami.
Była zbyt zmęczona, by myśleć. Jej umysł krążył jak oszalały wokół
słów Nicka. A więc uważał ją za ambitną materialistkę. Rzeczywiście
otoczyła się pięknymi meblami i strojami, ale świadomość, jak wiele
sama osiągnęła, w jakiś sposób poprawiała jej samopoczucie. Aagodziła
wspomnienia. Jeżeli była dość silna, by zbudować sobie tak udane życie,
z pewnością starczy jej siły, żeby przetrzymać ból i rozczarowania, jakie
to życie czasem jej zsyła.
Cholera! Pracowała ciężko, by to osiągnąć i była zadowolona, dopóki
Nick Jordan nie zaczął kwestionować jej sukcesów. Cóż on wiedział,
tkwiąc tu na plantacji brzoskwiń, z dala od wszystkiego. Możliwe, że
uratował jej życie, ale nie będzie jej mówił, jak je przeżyć.
RS
58
Wyjedzie z samego rana. Pięć nocy spędzonych pod jednym dachem z
Nickiem Jordanem, to więcej niż mogła znieść.
RS
59
ROZDZIAA 7
- Wysoki Sądzie! - mówiła Natalie pewnym głosem. -Mojemu
klientowi od sześciu miesięcy nie pozwalano widywać się z dziećmi,
choć przez cały czas płaci swojej byłej żonie wysokie alimenty.
Zebrałam czeki, by udowodnić, że nigdy nie spózniał się z ich
opłacaniem. Dokumenty sprawy rozwodowej jasno stwierdzają, że mój
klient może widywać się z dziećmi co drugi weekend i przez jeden
wieczór w tygodniu. - Natalie stała za długim, wąskim stołem obok
swojego klienta, mężczyzny dobrze po trzydziestce, niezupełnie
obojętnego na wrogie spojrzenia, jakie rzucała im obojgu jego była żona.
Wstał Guy Pressman.
- Wysoki Sądzie, jeśli mogę podejść do stołu sędziowskiego...
Sędzia ziewnął.
- Radziłbym podejść tu z adwokatem - rzekł cierpko. Natalie i Guy
wystąpili naprzód. Sędzia był najwyrazniej w nie najlepszym nastroju.
Tak jak Natalie. Nie była w najlepszej kondycji od kilku ostatnich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl