[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Objął ją i przytulił.
pnie zaprowadził ją na honorowe miejsce. Potem przemówił
- Na pewno dożyjesz - powiedział. - Na pewno.
burmistrz Wiley, który na zakończenie wręczył jubilatce ol -
brzymi klucz do bram miasta.
Kiedy Genie obudziła się następnego ranka, wciąż dręczyło
ją olbrzymie poczucie winy. Zrobiła sobie staranny makijaż Wszyscy usiedli. Alex zajął miejsce niedaleko prababki.
i włożyła lepsze ubranie, w nadziei że spotka Alexa. Może I właśnie w tym momencie znowu rozległy się radosne okrzy-
wtedy uda się go przeprosić za wszystko. Za to, co zrobiła, ki. Co się stało? Czyżby przybył ktoś jeszcze?
i za to, czego nie zrobiła. Genie usłyszała znajome imię: Willy! Willy jest z nami!"
Więc jednak przyjechał. Jego samochód zatrzymał się nie
Następnie wyszła i skierowała się w stronę domu rodzi-
opodal trybuny i natychmiast obskoczyli go fotoreporterzy.
ców. W każdą niedzielę jedli wspólne śniadanie, a potem je-
Will nie był sam. Razem z nim przyjechała jakaś dziewczyna.
chali razem do kościoła. Dzisiaj mieli zostać dłużej w mie-
ście, żeby popatrzeć na wielką paradę zorganizowaną na cześć Genie wcale się tego nie spodziewała, więc przeżycie było
Grandee. Całe miasteczko świętowało jej urodziny. Była pier - tym bardziej przykre. Już jego widok w telewizji przyprawiał
wszą obywatelką Wiley, która dożyła setki. Tak przynajmniej ją o zły humor. A co dopiero teraz, na żywo.
wynikało z dokumentów. Genie rozejrzała się dokoła. Nikt nie zwracał na nią uwagi.
Po nabożeństwie Genie kupiła siostrzeńcom prażoną ku- Zaczęła się przeciskać do tyłu. Chciała stąd uciec jak najszybciej.
kurydzę i poszli całą rodziną do sklepu ojca, skąd można było
podziwiać panoramę miasteczka. Genie rozglądała się dokoła. Alex od razu zauważył Genie niedaleko sklepu jej ojca.
Zastanawiała się, gdzie może być teraz Alex, Po chwili usły- Z dnia na dzień coraz bardziej jej pragnął. Ale też Genie
szała ryk motocykla i od razu domyśliła się, że to on nadjeż- powoli stawała się coraz piękniejsza. Powoli wyzwalała się
dża. W miasteczku było co prawda sporo motorów, ale żaden z szarego kokonu codzienności, prezentując to, co miała naj-
nie był tak głośny. lepszego. Dzisiaj szczególnie przypominała dawną Genie.
Po chwili okazało się, że miała rację. Odziany w skórę Alex pomyślał, że dałby wiele, żeby ją teraz zdobyć.
76 WESELE MARZEC
WESELE MARZEC 77
Nagle usłyszał okrzyki, a potem nazwisko Willa Tuckera.
- Nic ci nie jest? - spytał z niepokojem.
Natychmiast go rozpoznał, gdy tylko Will wysiadł z samo-
- Jasne, że nic. - Próbowała się uśmiechnąć, ale jej dolna
chodu. Spojrzał w kierunku sklepu Hillów. Genie wyglądała
warga drżała od tłumionego łkania.
tak, jakby zobaczyła ducha. Zaczęła się wolno wycofywać
Spojrzała na Alexa, W skórzanej kurtce i spodniach wy-
i wkrótce zniknęła mu z oczu. Alex poprosił ojca, żeby po-
glądał jak superbohater z jakiegoś filmu. Był uwodzicielski,
wiedział Grandee, że wraca do domu, i ruszył w pościg za
pociągający i... potwornie daleki.
Genie.
Okazało się, że jednak nie tak bardzo, ponieważ już po
Najpierw musiał się przepchnąć przez spory tłumek skau -
chwili znalazła się w jego ramionach. Kołysał ją delikatnie
tów, następnie wyminął członkinie żeńskiej orkiestry dętej
i szeptał coś do ucha.
i wniknął w tłum. Szukał Genie w okolicach sklepu, ale jej
- Aż tak go kochasz? - dotarło do niej kolejne pytanie.
nie znalazł. Zdeterminowany ruszył przed siebie.
Czy kochała jeszcze Willa? W tej chwili mógłby dla niej
w ogóle nie istnieć. Liczył się tylko Alex i tylko z nim chciała
Genie leżała na swoim łóżku i zanosiła się płaczem. Tuż
być.
obok leżała jej ślubna sukienka. Uspokoiła się trochę i prze-
Genie znowu zaczęła płakać. Kilka pierwszych łez kapnęło
ciągnęła ręką po gładkim materiale. Wystarczyło jednak, że
na czarną skórę.
raz nań spojrzała i znowu wybuchnęła płaczem.
- Pomoczę ci kurtkę - powiedziała.
W pewnym momencie usłyszała dzwonek do drzwi. Nie
Alex odsunął ją od siebie, a następnie sięgnął do zamka.
chciało jej się podnieść. Miała nadzieję, że intruz zaraz sobie
Chciał ją zdjąć. Chciał się rozebrać w jej sypialni! Rozpiął
pójdzie, kimkolwiek jest. Zresztą domyślała się, że siostra
kurtkę i rzucił ją na krzesło. Teraz miał na sobie wypłowiałą
zauważyła jej ucieczkę i przyszła ją pocieszyć. Maggie na
niebieską koszulkę i spodnie. Genie zastanawiała się, czy
pewno nie będzie miała za złe, jeśli jej nie wpuści.
spodnie przy zdejmowaniu również wydawałyby podobny,
W tym momencie usłyszała skrzypienie frontowych drzwi.
skrzypiący odgłos.
Tak, rzeczywiście zapomniała je zamknąć. Maggie tym razem
Znowu ją przytulił. Poczuła ciepło jego ciała i siłę mięśni,
wchodzi na górę wolniej niż zwykle.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]