[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiele cech nadzwyczajnych, mia³ te¿ i powa¿n¹ skazê. Walter cierpia³ nad
tym, ¿e nie potrafi zg³êbiæ powodów dziewiêcioletniej dobrowolnej ucieczki
137
Mungera od Swiata. By³a to szara strefa i dopóki jej nie rozjaSni, w¹tpliwo-
Sci pozostan¹.
PomySla³ o Ruth. Ona mog³a pomóc w wyjaSnieniu tajemnicy. Walter
nie rozumia³ ludzi tak prostolinijnych, ¿e odmawiali pokrêtnego dzia³ania
nawet w zbo¿nym celu, a przecie¿ cel uSwiêca Srodki. Ruth postawi³a spra-
wê jasno: nie bêdzie uczestniczyæ w machinacjach Waltera.
Blum ostatecznie doszed³ do wniosku, ¿e nawet gdyby spróbowa³a, to by
siê jej nie uda³o. Na tylnym siedzeniu mercedesa le¿a³o pud³o z wyszywan¹
cekinami wieczorow¹ sukni¹, któr¹ kupi³ dla niej w Pary¿u. Mia³ nadziejê,
¿e Ruth w³o¿y j¹ na dzisiejsz¹ kolacjê. Odczuwa³ te¿ pewien niepokój, gdy¿
wiedzia³, ¿e przed tygodniem odwiedzi³ j¹ Gideon Galili. Walter nie mia³
z³udzeñ, ¿e nigdy nie zdobêdzie wiêcej ni¿ sympatiê Ruth, ale odczuwa³ ¿al,
¿e ktoS inny mo¿e posi¹Sæ wiêcej.
Z³y nastrój rozwia³ siê, gdy wszed³ do willi z pud³em pod pach¹. Ruth
us³ysza³a samochód i szybko wbieg³a do domu od strony ogrodu. Zobaczy³
j¹ we framudze. Mia³a na sobie cienk¹ bawe³nian¹ sukienkê i padaj¹ce z ty³u
s³oñce obramowa³o jej sylwetkê z³otym kadrem. Na widok Waltera jej twarz
rozjaSni³a siê wyrazem tak autentycznego zadowolenia, ¿e Walter poczu³
wzruszenie. Przesz³a szybkim krokiem przez salon, pochyli³a siê nad pu-
d³em i wydatnym brzuchem goScia, i uca³owa³a Bluma w oba policzki.
Czy to prezent dla mnie? spyta³a.
Skin¹³ g³ow¹ i poda³ jej pud³o, nagle zawstydzony jak ma³y ch³opak.
Zanios³a je do sto³u, rozwi¹za³a wst¹¿ki i unios³a wieko. Zamar³a wpatrzona
w lSni¹c¹ materiê g³adki jedwab wyszywany przepiêknie cekinami. Ostro¿nie
wyjê³a sukniê z pud³a i, trzymaj¹c wysoko na odleg³oSæ r¹k, wpatrywa³a siê
w ni¹ z otwartymi ustami. Potem przy³o¿y³a do cia³a i obróci³a siê do Waltera.
Jest przepiêkna wyszepta³a. Nie powinieneS by³, Walterze&
Nim zdo³a³ cokolwiek odpowiedzieæ, uSmiechnê³a siê figlarnie i doda³a:
Ja tylko tak z grzecznoSci powiedzia³am. OczywiScie, ¿e powinieneS
by³. Wspania³a! Od lat nie mia³am na sobie niczego podobnego. Kolacja
w Forest Peak?
Skin¹³ g³ow¹. Czu³ siê jak uczniak. Ruth posz³a w kierunku sypialni.
Tylko j¹ powieszê i zaraz zrobiê ci drinka. RozgoSæ siê.
Walter, niezmiernie z siebie zadowolony, poszed³ w g³¹b salonu. Zamie-
rza³ w³aSnie usi¹Sæ, kiedy zobaczy³ oprawione czarno-bia³e fotografie. Nie
spuszczaj¹c z nich oczu, podszed³ bli¿ej. Dwie, bardzo ziarniste, przedsta-
wia³y twarz Ruth, trzecia Ruth z ch³opcem. Oczy ch³opca by³y zwrócone na
Ruth, a jego twarz wyra¿a³a radoSæ i zaufanie. Walter sta³ zafascynowany,
nie mog¹c oderwaæ wzroku.
Zdjêcia Mungera odezwa³a siê zza jego pleców Ruth.
Mungera? Obróci³ siê zaskoczony.
138
Ruth trzyma³a kube³ek z lodem, z którego stercza³a szyjka otwartej bu-
telki wina. Potwierdzi³a skinieniem g³owy, zanios³a kube³ek na stó³ i wyjê³a
z kredensu dwa kieliszki. Walter powróci³ do kontemplacji zdjêæ.
Niewiarygodne& Munger& P³aka³aS.
Tak. I sama nie wiem, dlaczego.
Przynios³a mu kieliszek wina i stanê³a obok, spogl¹daj¹c na ostatni¹ fo-
tografiê, na której obiektyw utrwali³ sp³ywaj¹c¹ ³zê.
On nigdy niczego podobnego nie fotografowa³ mrukn¹³ Walter.
Gdybym ciê nie zna³, to powiedzia³bym, ¿e k³amiesz& to antyteza tego, co
robi Munger.
Ruth z pude³ka na pó³ce wyjê³a pozosta³e zdjêcia Mungera.
Walter roz³o¿y³ je na stole.
Wspania³e. Widaæ w nich duszê&
To samo powiedzia³ Gideon odpar³a.
Gideon?
Tak. By³ tu w zesz³ym tygodniu& Umilk³a na chwilê i potem doda³a:
Pobieramy siê&
Kiedy?
Na pocz¹tku przysz³ego roku. Nie zauwa¿y³a ¿adnej zmiany w wyra-
zie twarzy Waltera, ale wyczu³a, ¿e jest zawiedziony.
Dosz³aS wiêc do wniosku, ¿e go kochasz?
Dosz³am do wniosku, ¿e nie wiem, co to mi³oSæ. Wzruszy³a ramiona-
mi. Ale wiem, ¿e jego mi³oSæ& ¯e mnie kocha& Nigdy mnie nie zrani.
Nigdy mnie nie ok³amie.
Czy to wystarczy?
Podesz³a do okna i wyjrza³a na góry. Walter chcia³ jeszcze coS powie-
dzieæ, coS wyjaSniæ, ale zabrak³o mu s³Ã³w i tym razem nawet Szekspir nie
poSpieszy³ z pomoc¹. Spojrza³ wiêc raz jeszcze na fotografie i spyta³:
Czy mogê parê z nich po¿yczyæ? Tylko na kilka dni.
OczywiScie. Munger przys³a³ mi po kilka odbitek. Mo¿esz wzi¹æ komplet.
Wybra³ cztery fotografie.
Kiedy on wraca? spyta³a.
Spojrza³ pytaj¹cym wzrokiem.
Munger. Do zdjêæ do³¹czy³ list. Przeprasza³, ¿e przesy³a zdjêcia tak
póxno. I powiedzia³, ¿e chcia³by siê ze mn¹ zobaczyæ, kiedy przyleci.
Teraz jest w pó³nocnym Iraku u Kurdów. Potem ma trochê wolnego
czasu. Powinien siê zjawiæ pod koniec miesi¹ca.
A jak mu ogólnie idzie?
Walter móg³ siê wreszcie uSmiechn¹æ.
Doskonale. Jest znowu najlepszy. Najlepszy fotoreporter na Swiecie!
Ucieszy³o j¹, ¿e Walter odzyska³ humor.
139
Kolacja minê³a w dobrym nastroju. Walter opanowa³ rozczarowanie, a po-
za tym doszed³ do wniosku, ¿e w ci¹gu oSmiu miesiêcy wiele mo¿e siê zda-
rzyæ. Ruth promienia³a w nowej sukni, a on k¹pa³ siê w jej blasku.
Tego wieczoru przed pójSciem spaæ, w³o¿y³ cztery fotografie wraz z not-
k¹ do koperty i zaadresowa³ j¹ do profesora Chaima Nardiego.
Po dziesiêciu dniach otrzyma³ zdjêcia z powrotem z krótkim liScikiem,
który sprawi³ mu wielk¹ przyjemnoSæ.
i
i i l ii. I l i .
Misza Wigoda postawi³ sobie kolacjê w Smugglers Inn w dzielnicy Ras.
Dok³adnie tak postawi³ sobie poniewa¿ nie nale¿a³ do tych, którzy oszu-
kuj¹ w rozliczeniach i prywatne kolacje zaliczaj¹ jako s³u¿bowe.
Jak to by³o w jego zwyczaju, wybra³ stolik w rogu. Siedzia³ sam, prezen-
tuj¹c doSæ smutny wizerunek niskiego i oty³ego cz³owieka o ³ysinie podob-
nej do mniszej tonsury. Szpiedzy czêsto jadaj¹ samotnie, a poza tym wynika-
j¹ce z tego zawodu ograniczenia w utrzymywaniu stosunków towarzyskich
jeszcze bardziej pog³êbia³a wrodzona nieSmia³oSæ Miszy. Chocia¿ by³ spraw-
nym i kompetentnym agentem, owa nieSmia³oSæ by³a hamulcem, uniemo¿li-
wiaj¹c mu pe³ne rozwiniêcie skrzyde³, dobry szpieg bowiem musi umieæ
zab³ysn¹æ w towarzystwie. Dlatego te¿ w³aSnie Miszy wyznaczano czêsto
zadania polegaj¹ce na samotnym Sledzeniu i spe³nianiu roli ³¹cznika.
Tego wieczoru postawi³ sobie kosztown¹ kolacjê, poniewa¿ czu³ siê
wysoce usatysfakcjonowany i bardzo wa¿ny. Obarczenie go funkcj¹ oficera
prowadz¹cego agenta Daktyl Niebieski uwa¿a³ za awans, a poza tym wszyst-
ko sz³o dobrze. Tego popo³udnia odebra³ szczegó³owy raport od Mungera po
jego powrocie z Kurdystanu. Przes³uchanie odby³o siê w mieszkaniu w dziel-
nicy Nabaa. Przykrywk¹ Miszy by³o kierowanie biurem importowo-ekspor-
towym. Mieszkanie znajdowa³o siê w s¹siednim budynku i, podobnie jak
w centrali DAKTYLA w Limassol, ukryte drzwi ³¹czy³y oba budynki a za-
razem biuro Miszy i mieszkanie. Misza spêdzi³ z Mungerem ponad trzy go-
dziny. Niczego nie nagrywa³, niczego nie notowa³. Obdarzony by³ pamiêci¹
absolutn¹. Siedzia³ bez ruchu z pó³przymkniêtymi oczami, ws³uchuj¹c siê
i kataloguj¹c p³yn¹ce s³owa. Munger odby³ owocn¹ podró¿, rozmawia³ z licz-
nymi przywódcami kurdyjskimi, zarówno w Iranie, jak i w Iraku, i ustali³,
którzy mog¹ okazaæ siê po¿yteczni w przysz³oSci. Przedstawi³ te¿ plan, po-
zwalaj¹cy dostarczyæ do Kurdystanu broñ i amunicjê, by je zmagazynowaæ
na czas nastêpnego kurdyjskiego powstania. W zamian za to Kurdowie irac-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]