[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sytuacją w 5 minut lub szybciej
Znajdz miejsce, gdzie możesz stanąć, tak aby mieć przed sobą kilka lub kilkanaście
metrów wolnej przestrzeni (chodnik, korytarz, duży pokój lub sala).
Pomyśl o spotkaniu, sytuacji lub rozmowie, która wywołuje w Tobie lęk na samą myśl
o niej.
Wyobraz sobie, że pomiędzy Twoimi stopami przebiega linia, biegnąca w przód.
Wyobraz sobie, że symbolizuje ona czas biegnący w przyszłość. Miejsce, w którym
stoisz, znajduje się w TERAZ , a wszytko przed Tobą to przyszłość.
Intuicyjnie umieść na tej linii to zdarzenie w czasie, np. za 3 dni może znajdować
się zarówno metr, jak i kilka metrów od Ciebie. Nie ma na to reguły i nie ma
znaczenia, jak daleko jest ono na tej linii.
Wyświetl swoje wyobrażenie tej sytuacji w tym miejscu. Możesz sobie wyobrazić
przezroczysty slajd w tym miejscu lub trójwymiarową scenkę z przyszłości.
Zacznij iść po tej linii w przyszłość w stronę tego zdarzenia, przejdz przez nie i
zatrzymaj się pół godziny PO zdarzeniu.
Odwróć się o 180 stopni i spójrz wstecz w przeszłość na to zdarzenie z miejsca, w
którym teraz się znajdujesz. Skoro patrzysz z przyszłości wstecz, to jest to
równoznaczne ze wspominaniem . Sprawdz, co się stało z lękiem.
Najprawdopodobniej zniknął i pojawiła się ulga, ponieważ nie jest możliwe
odczuwanie lęku na temat czegoś, co już się zakończyło. Możesz mieć inne
nieprzyjemne uczucia, ale nie lęk. Jeżeli się spodziewasz, że nic nie będziesz czuł ,
to nie licz na to. Zawsze będziesz coś czuł , ważne, że w tej sytuacji to nie jest już
lęk. Nic będziesz czuł, gdy umrzesz, ale ta metoda nie jest aż tak radykalna. J
Wróć do TERAZ i znowu pomyśl o nadchodzącej sytuacji, i spróbuj poczuć dawny
lęk. Bezskutecznie, oczywiście.
Technika nr 3. Jak założyć odniesienie sukcesu
Zacznij od małego eksperymentu. Załóżmy, że wybierasz się na spotkanie z klientem i
planujesz zaprezentować mu swoją propozycję. Nie wiesz, jak on to odbierze, może
będzie zachwycony, a może nie. Może wysłucha z zainteresowaniem, a może będzie
wyraznie okazywał swoją irytację i zniecierpliwienie. Nie możesz wiedzieć, bo to
jeszcze się nie zdarzyło, ale Twój umysł zachowuje się, jakby już wiedział, bo
wyświetla Ci jakieś wyobrażenia na ten temat. Zbadaj, jaki to ma wpływ na Twój stan
emocjonalny. Już wiesz, że To, jak się czujesz, wpływa na Twoje zachowanie i
sygnały, jakie wysyłasz, mimikę, ton głosu, co z kolei wpływa na to, jak klient odbiera
Twój komunikat.
1. Najpierw wyobraz sobie tego klienta, wyobraz sobie, że zachowuje się
nieuprzejmie, jest zniecierpliwiony i znudzony, gdy zaczynasz do niego mówić. Jego
niechęć narasta, zaczyna się wiercić i ostentacyjnie spoglądać na zegarek. Czujesz, że
on myśli najgorsze rzeczy o Tobie, uważa, że marnujesz jego czas&
Sprawdz, jak się w tym momencie czujesz po takiej wizji. Właśnie w takim
stanie wejdziesz na spotkanie z klientem, jeśli pozwolisz, aby Twój umysł
produkował takie treści.
2. A teraz wyobraz sobie coś wręcz przeciwnego. Wyobraz sobie, że już zanim
dojechałeś na spotkanie, klient zadzwonił, aby upewnić się, iż na pewno przyjedziesz,
bo nie może doczekać się spotkania z Tobą. Gdy dojeżdżasz, wita Cię z szerokim
uśmiechem i zaprasza do gabinetu. Przez cały czas słucha uważnie, kiwa potakująco
głową, zadaje pytania, na które masz przygotowane odpowiedzi. Na koniec robi
dokładnie to, czego oczekujesz podpisuje, umawia się, obiecuje coś, głosuje
ogólnie rzecz biorąc, mówi
Tak! Czujesz triumf i radość.
Sprawdz, jak się teraz czujesz. Czy wolisz rozmawiać z klientem, doświadczając
uczuć i stanu umysłu, który miałeś po negatywnej wizji czy po pozytywnej?
Odpowiedz jest prosta, prawda?
Czasem gdy o tym mówię, ktoś zgłasza zastrzeżenie, że to jest oszukiwanie siebie . A
wyobrażanie sobie nieprzyjemnych rzeczy, zanim one nastąpią, nie jest oszukiwaniem
siebie . W obu przypadkach oszukujesz siebie , jeśli chcesz to tak nazywać, z tym że
jedno z tych oszustw pomaga Ci skuteczniej przedstawiać Twoją propozycję. Wybór
należy do Ciebie.
Inną częstą reakcją jest: A co jeśli się nastawię pozytywnie i potem się rozczaruję?
No to się rozczarujesz. Czy to boli? Kosztuje Cię jakieś pieniądze? Czy unikanie
rozczarowania za cenę gorszych osiągnięć jest warte ceny? Wyobraz sobie, że
startujesz w maratonie na olimpiadzie. Czy w ogóle byś startował, gdybyś od razu
zakładał, że zajmiesz ostatnie miejsce? Lepiej nie będę wyobrażał sobie, że dostaję
medal, bo jeszcze się rozczaruję. W takim razie lepiej się wycofaj, bo na Twoje
miejsce w drużynie olimpijskiej ma szansę wejść ktoś, kto ma podobne osiągi, ale
również parcie na złoto!
To samo działa, gdy piszesz tekst marketingowy.
Często w trakcie pisania ludzie poddają się autocenzurze, słysząc w swojej głowie
głosy krytykujące, to co robią. Jeśli czasem wysyłasz mailingi do swojej bazy
adresowej, to wiesz, że co jakiś czas ktoś Ci odpisuje głupoty i krytykuje Twoją
propozycję. Czasem są to złośliwe e-maile, czasem wręcz chamskie, ale najczęściej
po prostu głupie. Gdy złapiesz się na tym, że pisząc, myślisz o takich e-mailach i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]