[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lipca 1572
roku.
Zanim jeszcze zaczęła się agonia, Gi\anka zainicjowała rabunek
królewskiego
mienia. Widok był przera\ający, a naoczny świadek napisał, \e "nie
było nawet
czym przykryć ciała ostatniego z Jagiellonów".
Sejm powołał specjalną komisję do zbadania nadu\yć popełnionych na
dworze. Z
przesłuchań świadków wyłoniła się nader wyraznie intryga uknuta przez
Mikołaja
Mniszcha, zogniskowana wokół Barbary Gi\anki, nazwanej przez jednego
z dworzan
"szlachetną nierządnicą". Pomimo ewidentnych dowodów winy cała sprawa
została
jednak umorzona i z czasem poszła w niepamięć. Ród Jagiellonów w
swej męskiej
linii schodził z areny bezpotomnie, i to w sposób uwłaczający
nie tylko
monarszej, ale nawet ludzkiej godności.
Monarcha z legendy
Najstarszy syn Władysława Jagiełły, któremu historia nadała pózniej
przydomek
Warneńczyka, przyszedł na świat w siedemnaście miesięcy po ślubie
siedemdziesięcioletniego monarchy z młodą, siedemnastoletnią Zofią
Holszańską.
Królowa była blisko spokrewniona ze swoim mę\em i według Długosza
"mał\eństwo
to niemiłe było Polakom, a królowi nachylającemu się ku starości
niepotrzebne
i niestosowne". Pojawiły się zresztą głosy podające w wątpliwość
królewskie
ojcostwo, gdy\ Zofia "bardziej urodą ni\ cnotami była zalecana".
Jagiełło na
wieść o urodzinach syna uradował się jednak niezmiernie i "przez cały
dzień
nie wychodził z kościoła, trwając cały czas na modlitwie,
dziękczynieniu Bogu
i pobo\nych uczynkach".
Starzejący się monarcha podjął te\ od razu starania, aby swojemu
pierworodnemu
zabezpieczyć sukcesję. Sytuacja dynastyczna w Polsce nie była bowiem
wcale
jasna i chocia\ Władysław dziedziczył władzę na Litwie, wybór go na
króla
Polski zale\ał od tutejszych mo\nowładców. Wśród nich brakowało
wszak\e
jednomyślności, poniewa\ niektórzy chcieli widzieć na tronie
Fryderyka
brandenburskiego, narzeczonego córki Jagiełły  Jadwigi. Król za cenę
przywileju jedlneńskiego uzyskał wprawdzie przyrzeczenie, i\ po jego
śmierci
korona przypadnie królewskiemu synowi, ale dopiero śmierć Jadwigi
otworzyła
Władysławowi drogę do tronu. Mówiono zresztą powszechnie, i\ Jadwigę
otruła
królowa Zofia. O udział w zbrodni posądzano tak\e Jagiełłę, który "na
pogrzebie królewny nawet łzy nie uronił i najmniejszego smutku nie
okazał".
Władysław swój tron zawdzięczał właściwie kanclerzowi Oleśnickiemu,
który go
na nim ostatecznie posadził. Nie był to bynajmniej z jego strony gest
bezinteresowny, poniewa\ sprawował on faktycznie władzę w kraju w
imieniu
małoletniego króla. To Oleśnicki wplątał go zresztą w awanturę
węgierską,
która zakończyła się ostatecznie w sposób tragiczny.
Kiedy na Węgrzech, po dwóch latach panowania, zmarł niespodziewanie
zięć
Zygmunta Luksemburczyka Albrecht Habsburg, kanclerz podjął starania,
aby na
opustoszałym tronie osadzić Władysława Jagiellończyka. Po Albrechcie
pozostała
wprawdzie znajdująca się w odmiennym stanie wdowa El\bieta, ale
ustalono, i\
Władysław ją poślubi i połączy w jednym ręku królestwa Polski i
Węgier. Młody
monarcha nie śpieszył się jednak do mał\eństwa ze znacznie starszą od
siebie
wdową, a kiedy nadeszła wiadomość, \e El\biecie urodził się syn
pogrobowiec,
misterny plan Oleśnickiego stanął pod znakiem zapytania. El\bieta
wycofała się
zresztą z wcześniejszych koncepcji mał\eńskich i doprowadziła do
koronacji
swojego syna koroną wywiezioną potajemnie z Wyszehradu.
Po stronie Władysława opowiedział się jednak parlament węgierski,
który dą\ył
do wprowadzenia elekcyjności tronu i przeciwstawiał się sukcesyjnym
roszczeniom królowej-wdowy. Przy pomocy stronnictwa sejmowego
Jagiellończyk
zdołał opanować Budę i wkrótce te\ odbył się akt jego koronacji.
Wobec braku
insygniów, wywiezionych przez El\bietę, u\yto do niego korony zdjętej
z
relikwiarza świętego Stefana. Koronację poparł zresztą legat papieski
Julian
Cesarini, pod warunkiem wszak\e, i\ nowy król zaanga\uje się w
utworzenie ligi
antytureckiej. Wojska węgierskie odniosły początkowo kilka
spektakularnych
sukcesów i zmusiły Turków do podjęcia rokowań pokojowych. W wyniku
tych
rokowań podpisany został traktat, który obowiązywać miał przez
najbli\sze
dziesięć lat. Król traktat zaprzysiągł, ale pod namową Cesariniego
zerwał go
jednostronnie i zdecydował się na podjęcie nowej wyprawy, która
zakończyć się
miała katastrofą. Zawiodła przyobiecana flota wenecka, a armia
węgierska, mimo
i\ dowodził nią jeden z wybitniejszych wodzów ówczesnej epoki,
nieślubny syn
Zygmunta Luksemburczyka, Jan Hunyadi, popełniła sporo błędów.
Na polach Warny, gdzie doszło do walnego starcia, lekkomyślny
Władysław poległ
podczas ataku na ufortyfikowane pozycje janczarów. Zabił go Turek
imieniem
Kod\a Khizr, który obciął mu głowę i obnosił ją po pobojowisku
wołając: "ta
głowa jest głową króla". Odesłano ją potem do Brussy, stolicy
otomańskiego
państwa.
Ciała Warneńczyka nigdy nie znaleziono, co stało się powodem do
spekulacji, i\
monarcha uniknął śmierci i uszedł cało z pola bitwy. Pogłoski te
zdawał się
potwierdzać fakt, \e głowa królewska, którą w Brussie oglądał
wysłannik floty
weneckiej, miała jasne włosy, podczas gdy wszyscy wiedzieli, \e
zaginiony król
był brunetem.
Przysięgano więc, \e Władysława widziano pózniej w ró\nych miejscach:
w
Konstantynopolu, w Wenecji, na Wołoszczyznie, w
Siedmiogrodzie, w
Albanii, w Raszce. Przemierzał on podobno konno cały kontynent [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gabrolek.opx.pl