[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Oczywiście, teraz już wiem, że skłamała...
- Oczywiście - rzucił zgryzliwie.
98
CAROLE MORTIMER
Pomyślała, że ta rozmowa przebiega znacznie trudniej, niż sobie wyobrażała. Aby opanować
zdenerwowanie, ujęła kieliszek i wypiła kolejny łyk czerwonego wina.
Ale czego właściwie oczekiwała? %7łe wyjaśni swoje zachowanie i przeprosi, a on łatwo jej przebaczy,
po czym oboje pośmieją się z tego i znów nawiążą serdeczne stosunki?
Wcale nie wyglądał na rozbawionego!
Jej też nie będzie wesoło - zwłaszcza gdy kelner pod koniec wieczoru przyniesie jej rachunek. Aby go
zapłacić, prawdopodobnie będzie zmuszona przez cały tydzień dorabiać w tej restauracji jako
pomywaczka.
- Czy ta sytuacja cię bawi? - zapytał Luc oskar-życielskim tonem, widząc jej nerwowy uśmiech.
Usiłowała opanować gorączkową gonitwę myśli. Znajdowała się doprawdy w rozpaczliwym
położeniu. Zakochała się beznadziejnie w mężczyznie, którego obraziła tak dotkliwie, że traktował ją
z zimną pogardą.
- Nie, naturalnie, że nie - odparła z westchnieniem. - Przeciwnie, to wszystko jest raczej smutne.
Widzisz, Mellie opowiedziała mi tę zmyśloną historyjkę o romansie z tobą w nadziei wzbudzenia
zazdrości.
Szeroko otworzył oczy ze zdumienia.
- Twoja przyjaciółka Mellie... darzy cię uczuciem? - zapytał oszołomiony.
PRZYJCIE W PARY%7łU
99
Był dość tolerancyjny wobec cudzych preferencji seksualnych i wyznawał zasadę %7łyj i pozwól żyć
innym". Jednak poczuł lekki niesmak na myśl, że jakaś kobieta miałaby pragnąć Darcy równie mocno
jak on.
Ponieważ istotnie nadal jej pragnął.
- Oczywiście, że nie - zaprzeczyła Darcy z odrazą. - To nie we mnie Mellie usiłowała wzbudzić
zazdrość!
- A zatem w kim?
- W Grancie - odrzekła z westchnieniem.
- Ona zakochała się w twoim blizniaczym bracie? - spytał zaskoczony.
- Tak - potwierdziła. - Wygląda na to, że kocha się w nim sekretnie od wielu lat, ale straciła nadzieję,
że on kiedykolwiek odwzajemni jej uczucie. W istocie przed wyjazdem do Stanów była związana z
kimś innym. Jednak w Los Angeles spotkała Granta. Kilka razy wybrali się na kolację i znów zaczęła
się łudzić, że mój brat ma dla niej coś więcej niż tylko przyjazń.
- I w końcu odkryła swoją pomyłkę? - domyślił się Luc.
- Niezupełnie - rzekła Darcy. - Odniosłam wrażenie, że tych dwoje... bardzo się do siebie zbliżyło. Ale
potem Grant wyjechał kręcić zdjęcia plenerowe do nowego filmu i nawet do niej nie zadzwonił, a
wówczas ona... ona...
- Postanowiła trochę go zachęcić, dając mu do
100
CAROLE MORTIMER
zrozumienia, że zainteresował się nią inny mężczyzna - dokończył Luc bezbarwnym tonem.
Darcy musiała przyznać, że to wyjaśnienie brzmi bardzo nieprzekonująco. Sama powiedziała to
wczoraj przyjaciółce, kiedy usłyszała od niej prawdę. W istocie, była wściekła na Mellie - zwłaszcza
za to, że jej kłamstwo postawiło ją w tak niezręcznej sytuacji wobec Luca Gambrel-lego.
- Ałe chyba nie powiedziałaś o tym bratu, prawda? - upewnił się.
W gruncie rzeczy współczuł beznadziejnie zakochanej Mellie, choć zarazem chętnie by ją udusił za to,
że tak fatalnie pogmatwała jego stosunki z Darcy. Zastanawiał się mimo woli, jak by się one ułożyły,
gdyby Darcy z góry nie powzięła wobec niego uprzedzenia.
Dziewczyna ze smutkiem potrząsnęła głową.
- Nigdy nawet nie przeszło mi to przez myśl. Opowiedziałam o tym tobie, ponieważ uważam, że
winna ci jestem wyjaśnienie. W zwykłych okolicznościach nigdy nie zdradziłabym zaufania żadnej z
moich przyjaciółek.
Istotnie, Luc musiał przyznać, że Darcy jest w przyjazni lojalna i wierna.
A czy byłaby równie lojalną i wierną kochanką?
Zapewne tak, uznał. Ałe przecież nie potrzebował żadnej kochanki - wiernej ani niewiernej!
W tym momencie kelner przyniósł zamówione
PRZYJCIE W PARY%7łU
101
przez nich potrawy - wędzonego łososia dla Darcy i kalmary dla niego.
- Więc co zamierza teraz uczynić twoja przyjaciółka? - zagadnął po kilku minutach. Wyjawi Grantowi
swe uczucie, czy po prostu zrezygnuje, wyciągnąwszy naukę z tej gorzkiej lekcji?
Darcy była przekonana, że tego cynicznego mężczyzny w gruncie rzeczy nic nie obchodzą losy Mellie
i Granta. Przyznawała jednak, że Luc ma prawo zaspokoić swoją ciekawość.
- Oczywiście, że wyzna mu miłość - odparła.
- Jasne - przytaknął cierpko. - Z twojej relacji wnoszę, że to kobieta ogromnie zdeterminowana.
- Widząc pytające spojrzenie Darcy, dorzucił:
- Z rodzaju tych, jakich staram się unikać.
Czy ostrzega mnie w ten sposób, żebym nawet nie próbowała z nim podobnych sztuczek? - pomyślała
w panice. - Czyżby odgadł, że darzę go uczuciem?
To byłoby potwornie upokarzające!
- Nie martw się - uspokoiła go. - Każda kobieta, która popełnia błąd zakochania się w tobie, zasługuje
na marny los, jaki ją spotyka.
Luc nawet nie próbował zaprzeczać.
- Myślisz, że historia twojego brata i Mellie skończy się szczęśliwie? - zapytał tylko.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]